Do tyskich policjantów zgłosiła się kobieta, która uważała, że tajemniczy pakunek pod jej samochodem to bomba. Okazało się jednak, że to... GPS.
Paczkę jako pierwszy zauważył mechanik, który polecił kobiecie, aby pojechała na policję. Właścicielka auta zostawiła pojazd na stacji benzynowej. Gdy przyjechali powiadomieni pirotechnicy oraz straż pożarna, trzeba było zamknąć stację benzynową, a także ewakuować pracowników.
Pracę nad wyciąganiem paczki a potem jej odbezpieczaniem trwały aż 6 godzin. Wielkie było zdziwienie pirotechników, gdy okazało się, że w opakowaniu jest... lokalizator GPS. Akcja zakończyła się około 2 godziny w nocy. Nie wiadomo, kto umieścił pakunek.
Według policjantów, dobrze, że kobieta zgłosiła się na policję, jednak błędem było pozostawienie auta na stacji benzynowej. Policjanci apelują , że w takich sytuacjach należy zachować szczególną ostrożność.
Źródło: rmf24.pl
#stacja benzynowa #policja #GPS #Tychy
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
ES