– Platforma nie wyniosła żadnej nauki po przegranych wyborach. Tworzą taką rzeczywistość fikcyjną i wątpię, żeby wyborcy w tym momencie się na to nabrali.
Niestety, nauka z wyborów sprzed roku poszła w las. Żeby ogłosić ten gabinet cieni, Platforma miała cały rok. I tego nie zrobiła. Zamiast tego mieliśmy przepychanki wśród różnych partii rozdrobnionej opozycji o tytuł pierwszej siły antypisowskiej. Tę walkę i tak Platforma przegrała
– podkreśla dr Jabłoński w rozmowie z portalem niezalezna.pl.
Stać taką partię na zakładane gabinetu cieni, która nie tylko w warstwie słowno-werbalnej jest jedyną opcją alternatywną dla rządzącej partii, ale która realnie prezentuję jakąś siłę polityczną. Dzisiaj mówmy o sile politycznej w sile 12-14 procent dla Platformy. To jest bardzo mało. Trzeba po prostu ten gabinet cieni włożyć do takiej pojemnej szufladki pod nazwą science fiction
– dodaje politolog.
Drużyna się rozpadła, drużyna została oceniona na ocenę niedostateczną przez wyborców. Tymczasem ta drużyna wraca i to wraca w takiej rzeczywistości, kiedy nie dzierży już tytułu najsilniejszej partii opozycyjnej. Platforma jest myślami gdzieś w pierwszych latach XXI wieku, kiedy się mówiło – albo PiS, albo PO. Dzisiaj już taka alternatywa nie istnieje. Dzisiaj istnieje alternatywa silny PiS albo... no właśnie kto? Na pewno nie PO samodzielnie. Na pewno nie jet realną siła. Na pewno nie PO, które ma silnego lidera, nawet silnego medialnie, który byłby w stanie kontrować wszelkie wypowiedzi i ruchy obozu Jarosława Kaczyńskiego
– zaznacza ekspert.
Cokolwiek teraz PO powie na temat wieku emerytalnego czy polityki prorodzinnej, jest po prostu niewiarygodne. Nie ma jakiegoś poparcia w przeszłości na rzecz działań tej partii, które to poparcie mogłoby być dowodem realnym, że cokolwiek w tym robili
– uważa dr Jabłoński.
– podsumował dr Wojciech Jabłoński.To jest kryzys doboru odpowiednich tematów, którymi można by przyciągnąć do siebie wyborców. Tego Platforma dzisiaj nie potrafi. Kreśląc pewne wizję, które powodują, że w momencie, kiedy one pojawiają się w mediach, wywołują śmiech i zniesmaczenie. A niedługo, wydaje mi się, nic nie będą wywoływały tylko po prostu obojętność dla partii, która przechodzi ze statusu partii rządzącej do statusu partii kanapowej. Partii, która roi coś o przejęciu władzy, ale nie ma do tego realnych narzędzi