Ale chcę powiedzieć jedno: wysiłek ludzki ma sens, organizacja ma sens, nadzieja i wiara mają sens.
- powiedział redaktor naczelny „Gazety Polskiej”, za co został nagrodzony gromkimi brawami. Zebrani zaczęli też skandować „Dziękujemy! Dziękujemy!”Drugi obrazek wiążący się z naszymi braćmi Węgrami. Rok 2012, 15 marca. Wyjeżdżamy na Węgry. 10 tysięcy Polaków. Węgrzy byli w tak strasznej opresji, że witali nas jak zbawców. Widzieliśmy sceny jak klękali i całowali polską flagę. Traktowali nas jak legiony Bema, które przyjechały na odsiecz. Byli tak zmęczeni propagandą UE, że jakakolwiek pomoc międzynarodowa była dla nich bezcenna. Również w sensie psychologicznym. Po prostu ludzkim. Pytano nas, po co jeździcie na Węgry? Po co ten wysiłek? Po co organizowanie wyjazdów? Teraz możemy to zrozumieć. Kiedy przyszło co do czego, mogliśmy liczyć tylko na Węgrów. Pamiętajcie o tym
- dodał Tomasz Sakiewicz.Wkrótce będziemy mogli liczyć na innych. To się rozszerza
- poinformował redaktor naczelny „Gazety Polskiej”.Trzeci obrazek. Ze środy rano. Może nie wszystkim to jest znane, ale ja na to zwracałem uwagę. W środę rano spojrzałem na wyniki wyborów w Stanach. Interesował mnie wynik w stanie Pensylwania. Dlaczego? Bo tam są trzy rzeczy które skupiają uwagę. Po pierwsze tam jest miejsce, w którym Donald Trump spotkał się z Polonią, a pytany, czy pomoże w sprawie Smoleńska, powiedział, że pomoże i że pomoże w tym, aby wrak Tu-154M wrócił do Polski. To bardzo ważna deklaracja przyszłego prezydenta Stanów Zjednoczonych
- zakończył Tomasz Sakiewicz.Dlaczego to mogło mieć takie wielkie znaczenie? W Pensylwanii mieszka około 1 mln Polaków i tylko tam doszło do zjednoczenia Polonii, kiedy Kluby „Gazety Polskiej”, sympatycy Radia Maryja i Kongres Polonii Amerykańskiej razem potrafiły wystąpić wspólnym głosem. Polonia w Pensylwanii potrafiła wypowiedzieć się i wyartykułować to, czego oczekuje od Donalda Trumpa. To wielkie zobowiązanie, z którego teraz Polonia może go rozliczyć. Dlaczego sądzę, że to miejsce ma szczególne znaczenie? Zliczając głosy stanów Pensylwania przeciążyła. Akurat patrząc na rozkład tych głosów przeważyła ta prowincja, gdzie mieszkają Polacy.
Ale chcę powiedzieć jedno: wysiłek ludzki ma sens, organizacja ma sens, nadzieja i wiara mają sens. Gdyby nie tysiące ludzi, którzy 3-4 lata temu w Klubach „Gazety Polskiej” w Rodzinach Radia Maryja i innych organizacjach społecznych nie podjęły się działań, nie byłoby tego sukcesu. To prawda, że gdyby nie genialna decyzja o wyborze Andrzeja Dudy, pewnie tych wyborów byśmy nie wygrali. Gdyby nie mrówcza praca Beaty Szydło w jego sztabie, tych wyborów byśmy nie wygrali. Gdyby nie popularność Antoniego Macierewicza, który objechał chyba wszystkie kluby „Gazety Polskiej”, też mogłoby to wyglądać inaczej. Gdyby nie mrówcza praca Joachima Brudzińskiego, który się teraz chowa, licząc że go nie wymienię, też byśmy nie wygrali. Kochani, wy byliście generałami i marszałkami, a żołnierzami byliśmy my. To my wam pomogliśmy odnieść to zwycięstwo. To ludzie którzy są dzisiaj anonimowi, ci którzy się organizowali w komitetach i ruchach, bo kochali Polskę, pomogli wam wygrać. Oni spełnili sen i im się należy szczególne podziękowanie. Kończąc wątkiem amerykańskim: my odpowiedzieliśmy sobie na pytanie, co możemy zrobić dla Polski. Polska teraz musi coś zrobić dla nas