Frekwencja na manifestacjach Komitetu Obrony Demokracji, pomimo prób lansowania tej organizacji w mediach jest coraz słabsza.
Nie o sam marsz KOD jednak chodzi, lecz o to, co Piotr Wieczorek napisał w dalszej części tekstu na temat Marszu Niepodległości. Patriotyczny marsz porównuje on do... pochodów z czasów hitlerowskich Niemiec.- Marsz „KOD Niepodległości” wyrusza o 12.30 z placu Gabriela Narutowicza w Warszawie, skąd ulicami Grójecką i Banacha idziemy na Pole Mokotowskie. Tradycyjnie na zakończenie przemówienia gości, ale także koncert. Wystąpią: Arek Kłusowski, BIG CYC, ODDZIAŁ ZAMKNIĘTY – zapowiadają organizatorzy.
Dalej również jest w podobnym tonie.- Listopad to kiepski miesiąc do świętowania czegokolwiek. Zazwyczaj jest zimno, ciemno i szaro-brunatno. Zmierzch nadchodzi szybciej, na drzewach zamiast liści … Nie chce się ruszyć z kanapy, wygodniej jest pooglądać płonące auta stacji TV czy budki w ambasadach na ekranie telewizora. I tych młodzieńców spod znaku falangi, maszerujących z pochodniami pod Stadion Narodowy – widok jako żywo przypominający Berlin czy Monachium z 1933 roku. - twierdzi Piotr Wieczorek.
Autor tekstu twierdzi, że na Marsz Niepodległości się nie wybiera, natomiast na kontrmanifestację organizowaną przez KOD pójdzie, aby... przywrócić 11 listopada „radość i uśmiech”.- Klimat jaki mamy, każdy widzi. Obecne władze już od kilku lat promują marsze organizowane przez ONR i MW. Organizacje te, działające już przecież w przeszłości pod szybko wycofywanym patronatem PAD’a, próbują przejąć dla swojego środowiska takie wartości jak patriotyzm, miłość do Ojczyzny, barwy narodowe. Tworzą, wraz z rządem, mit żołnierzy wyklętych, ale mówią też o bastionie przeciw imigrantom, ksenofobii i antysemityzmie – nazywając takie postawy narodowymi. Na to nie ma i nie będzie mojej zgody – czytamy na stronie internetowej KOD.