Szefowa rządu zapewniała, że w interesie Polski leży wynegocjowanie umowy, która zagwarantuje dobry sprzęt dla armii. Twierdziła też, że nie obawia się o relacje z Francją, choć poproszono Polskę o zmianę terminu polsko-francuskich konsultacji międzyrządowych.
Zdaniem Beaty Szydło strona francuska nie zgodziła się na warunki offsetu, które były korzystne także dla niej.
Premier, pytana o dalsze relacje Warszawy z Unią Europejską, odpowiedziała:
Nie boimy się mówić o konieczności zmian w UE, nie boimy się wskazywać problemu, jest to nowość dla partnerów europejskich. Jesteśmy otwarci na rozmowę o reformie Unii Europejskiej - jest ona dla nas zbyt cenna, byśmy ją utracili, ale wymaga zmian. UE, która funkcjonuje tak jak do tej pory, nie ma szansy, aby się rozwijać. Trzeba zacząć mówić o zmianie traktatu.
Reklama
Nie mogło też zabraknąć tematu aborcji.
- deklarowała premier. I dodawała:- Chcemy przygotować rządowy program „Za życiem”, który będzie miał za zadanie otoczyć opieką kobiety w ciąży. Istnieje alternatywa, a jest nią wsparcie dla rodzin z dzieckiem niepełnosprawnym
Jesteśmy zwolennikami debatowania w Sejmie nad projektami obywatelskimi, ale w sprawie aborcji budowano spór polityczny. Obowiązkiem klasy politycznej było wyciszenie emocji, niektóre środowiska polityczne próbują cynicznie wykorzystywać sprawę aborcji. Trzeba rozmawiać o aborcji eugenicznej, ale wolałabym, aby dyskusję moderowali eksperci, a politycy przygotowywali ustawy. Jeśli na temat aborcji jako pierwsi zaczną wypowiadać się politycy, to może on znów stać się zarzewiem ostrego sporu.