W czasie wczorajszego protestu przed siedzibą PiS w Poznaniu zaatakowani zostali policjanci. Zatrzymano trzy osoby - kobietę i dwóch mężczyzn. Jeden z nich jest doskonale znany poznańskiej policji z wcześniejszych awantur wszczynanych przez anarchistów. Portalowi niezalezna.pl informację tę potwierdził podinsp. Andrzej Borowiak. Z kolei komendant główny policji przyznał, że zatrzymanych próbowano odbić.
Z informacji podanych przez Komendę Główną Policji wynika, że w poniedziałek odbyły się 143 protesty. We Wrocławiu zgromadziło się ok. 20 tys. osób, w Warszawie – 17 tys., a w Poznaniu – 8 tys.
– Wszystkie praktycznie te zgromadzenia przebiegały w sposób niezwykle spokojny i bezpieczny i to było efektem dobrej, jak zwykle profesjonalnej, służby pełnionej przez polskich policjantów w tych miejscach – powiedział nadinsp. dr Jarosław Szymczyk, komendant główny policji.
Doszło jednak do siedmiu incydentów.
- Były to bardzo drobne, i tylko jeden z nich, ten poznański, miał charakter zbiorowy – mówił Szymczyk.
CZYTAJ WIĘCEJ: Uczestnicy „czarnego protestu” wywołali zadymę przed siedzibą PiS. Ranni policjanci
Podczas awantury wszczętej przez ludzi biorących udział w proteście zaatakowano policjantów. Rannych zostało pięciu funkcjonariuszy. Zatrzymano trzy osoby.
- Doprowadzono je do policyjnego pojazdu. W trakcie doszło do próby odbicia i policjancie użyli gazu pieprzowego, by to uniemożliwić – tłumaczył nadinspektor Szymczyk.
Okazało się, że jednym z zatrzymanych jest Maciej H., doskonale znany poznańskiej policji w wcześniejszych incydentów związanych z działalnością anarchistów.
Źródło: tvp.info,niezalezna.pl
#Jarosław Szymczyk #feministki #czarny poniedziałek #anarchiści #policja #Poznań
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
gb