Podczas wczorajszych protestów, środowiska lewicowe i feministyczne powtarzały, że wyszli na ulice, bo rządzący chcą zaostrzyć prawo antyaborcyjne. To bzdura, ale tak często powtarzana, że odniosła się do tych plotek premier Beata Szydło. - Rząd nie pracował i nie pracuje nad zmianami w ustawie aborcyjnej - podkreśliła prezes Rady Ministrów.
Pod hasłem sprzeciwu wobec rzekomych planów zaostrzenia zorganizowane akcję nazwaną "czarny poniedziałek". W jej trakcie powielano jednak nieprawdziwe informacje. Już wczoraj portal niezalezna.pl zwrócił uwagę na sześć absurdów. To jeden z nich:
"Kobiety, które biorą udział w proteście protestują pod siedzibą Prawa i Sprawiedliwości przy ul. Nowogrodzkiej w Warszawie. Tymczasem projekt ustawy to projekt obywatelski Instytutu na Rzecz Kultury Prawnej „Ordo Juris”. PiS pracuje nad swoją uchwałą" - informowaliśmy.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sześć absurdów związanych z #CzarnyProtest. Jak wykorzystano bunt kobiet
Dzisiaj do tej sytuacji odniosła się premier Beata Szydło.
- Chcę powiedzieć jasno i wyraźnie. Rząd Prawa i Sprawiedliwości nie pracował i nie pracuje nad żadnym prawem zmieniającym aktualnie obowiązujące przepisy dotyczące ustawodawstwa związanego z prawem aborcyjnym - tłumaczyła B. Szydło.
Szefowa rządu zwróciła również uwagę na zachowanie polityków, którzy brali udział w demonstracji i wykorzystywali protest kobiet.
Źródło: niezalezna.pl
#rząd PiS
#Beata Szydło
#aborcja
gb