Lider Platformy Obywatelskiej przekonywał, że każda z partii opozycyjnych powinna pracować teraz na rzecz wsparcia budowy własnego programu i partii. Dopiero jeżeli się to uda, zdaniem Schetyny przyjdzie czas na ewentualne rozmowy koalicyjne przed wyborami.
Trochę bardziej nerwowo zrobiło się, gdy przywołany został Stefan Niesiołowski, który opóźnił niedawno partyjne szeregi. Grzegorz Schetyna postanowił obalić mit Niesiołowskiego, jako jednego z założycieli PO.- Uważam, że 3 lata przed wyborami to zbyt wcześnie, żeby pisać koalicję programową i organizacyjną. Trzeba rozmawiać, ale każda z partii opozycyjnych, ze środowisk, które nie zgadzają się z polityką PiS-u, powinna pracować na rzecz budowy wsparcia dla własnego programu, własnej partii i dobrze współpracować między sobą. Jeżeli to się uda, to wtedy przychodzi czas przed wyborami na rozmowy koalicyjne, jak przełożyć to poparcie, które zbudujemy. Dalej będziemy współpracować – tak, jak byliśmy w sobotę na demonstracji KOD i będziemy wspierać, natomiast organizacyjna współpraca – tak szeroka, bez programu i pomysłu, jednocząca tylko tych, którzy mówią „PiS – nie”, uważam, że to nie wystarczy – mówił na antenie TVN24 Schetyna.
Jednocześnie lider PO nie wykluczył ewentualnej współpracy z nową formacją Niesiołowskiego.- Z całym szacunkiem dla jego życiorysu... Stefan Niesiołowski... z całym szacunkiem nie zakładał Platformy Obywatelskiej. Przyjmowaliśmy go po kilku latach. Wtedy do nas dołączył – oznajmił Schetyna.
- Ja gram o to, żeby zbudować formułę polityczną, która w 2019 roku odbierze władzę PiS i Polskę Jarosławowi Kaczyńskiemu. Współpracuję ze wszystkimi ugrupowaniami, aby to osiągnąć. Ja wyciągam wnioski z przeszłości [...] o partiach opozycyjnych, z którymi współpracuję, mówię tylko dobrze albo w ogóle – zapewniał Schetyna.