Kilka dni temu dziwne zjawisko dostrzegli na swoich radarach polscy meteorolodzy. W pobliżu Półwyspu Sambijskiego w Obwodzie Kaliningradzkim, kilkadziesiąt kilometrów od linii brzegowej dostrzegli coś, co przypominało ósemki. Mogło to wskazywać na użycie (lub eksplozję) w pobliży granicy polsko-rosyjskiej, wojskowego zagłuszacza radaru - podsumowali meteorolodzy. Co wydarzyło się na Bałtyku? „Rosjanie sprawdzali prawdopodobnie swoje systemy i wyszkolenie operatorów (...), przy okazji wywołując anomalie na polskim radarze meteorologicznym” - napisał portal defence24.pl.
Dziwne zjawisko można było zaobserwować na radarach meteorologicznych 15 i 16 września.
Trzeba przyznać, że to co zobaczyliśmy na odbiciu radarów, wzbudziło nasze spore zdumienie. Zakłócenia radarów meteorologicznych są zjawiskiem częstym i znanym. Jednak takiego zaburzenia żaden z nas nie pamięta. Zdziwienie budzi przede wszystkim jego forma – zwielokrotnionych ósemek
- informował kilka dni temu portal meteomodel.pl.
Specjaliści doszli do wniosku, że Rosjanie testowali system przeciwdziałania namiarom radarowym. Polega on na tym, że z samolotu wyrzuca się w powietrze chmurę celów pozornych - paski aluminium, albo powlekane metalem włókno szklane lub plastik. Na ekranie radaru wygląda jak grupa celów.
Czytaj więcej: Co się wydarzyło przy polsko-rosyjskiej granicy? Niepokojące odczyty radarów
Analizę tego, co wydarzyło się na Bałtyku przeprowadził portal defence24.pl.
Były tam prowadzone w tym czasie dwa oficjalne ćwiczenia okrętowe. Pierwsze dotyczyło sił przeciwminowych i wzięło w nim udział pięć trałowców. (...). Z kolei zadanie ogniowe realizowano oficjalnie w odniesieniu do bomb kasetowych SAB-250 zrzucanych z bombowca Su-24 z 4. Samodzielnego Pułku Morskiego Lotnictwa Szturmowego z Czerniachowska. Bomby te tworzą efekt świetlny tzw. „girlandy”, które są przez mieszkańców Obwodu Kaliningradzkiego często uznawane za niezidentyfikowane obiekty latające UFO. Co ciekawe Rosjanie nie poinformowali tym razem, że ćwiczono w jak najbardziej realnych warunkach – w tym w środowisku zakłóceń radioelektronicznych
- opisał zdarzenia.
Rosjanie mieli wykorzystać właśnie chaffy, czyli urządzenia służące zmyleniu radarów.
Nie wiadomo na pewno, jaki system mogli zastosować Rosjanie i jaki samolot został wykorzystany do postawienia zakłóceń. Jest to niemożliwe przede wszystkim dlatego, że w Rosji duża część statków powietrznych posiada wyrzutnię „chaffów” zarówno tych - działających w paśmie podczerwieni (flary), jak i w pasmie radiolokacyjnym
- dodaje defence24.pl.
Zdaniem portalu, „
chmura chaffów opuściła rosyjski poligon i dotarła na polskie wody terytorialne – być może częściowo opadając nawet na Krynicę Morską. A to już nie powinno się wydarzyć”.
Źródło: niezalezna.pl,meteomodel.pl,defence24.pl
#rosyjskie lotnictwo
#chaffy
#obwód kaliningradzki
pb