"Dwie kobiety z Rumi szły do pracy, gdy zauważyły wiszące nad ich głowami dziecko. 5-letnia dziewczynka kurczowo trzymała się barierki na drugim piętrze" - relacjonuje rmf24.pl Maluch spadł. Na szczęście, został złapany przez jedną z kobiet.
Dramatyczne wydarzenia rozegrały się w Rumi (Pomorskie). Rano, idąc do pracy, kobiety spostrzegły dziewczynkę zwisającą z balkonu. Gdy spadła została złapana przez jedną z nich.
"Dziewczynce nic się nie stało" - uspokaja RMF FM. - "Wiadomo już, że 5-latka była sama w domu. Jej mama pracowała, tata odprowadzał rodzeństwo do szkoły. W domu nie było go tylko chwilę".
Teraz tymi wydarzeniami zajmie się policja.
Źródło: niezalezna.pl,rmf24.pl
#Rumia
gb