Od początku ŚDM do 30 lipca rano pomocy udzielono jedynie 3 050 osobom, które przyjechały do Krakowa jako pielgrzymi. - Były to błahe interwencje - powiedział Marek Tombarkiewicz podczas spotkania z dziennikarzami.
Doktor Małgorzata Popławska podzieliła zdarzenia, które odnotowano podczas Dni na trzy kategorie: omdlenia i zasłabnięcia, które są naturalne zwłaszcza przy braku zabezpieczenia przed upałem, dolegliwości bólowe oraz urazy, głównie stawów skokowych, wywołane przez żywiołowe tańce.
Z kolei doktor Robert Gałązkowski przypomniał, że od kilku miesięcy jest przygotowany plan zabezpieczenia medycznego, procedur kryzysowych oraz sprawności poszczególnych służb. Wprowadzono m.in. procedurę mostu powietrznego, który umożliwia przewóz osób w kryzysowej sytuacji. W gotowości pozostaje kilkadziesiąt szpitali w województwach małopolskim i śląskim, gdzie przygotowano 170 łóżek intensywnej terapii i kilkadziesiąt sal operacyjnych. Zabezpieczono dodatkowo 800 łóżek w Małopolsce i 700 na Śląsku. Do dyspozycji jest także specjalny samochód ze sprzętem intensywnej terapii.
– mówił Robert Gałązkowski.Pielgrzymi bawią się i przeżywają wszystko w sposób bezpieczny. Nie występują typowe sytuacje życia codziennego, nastąpił ich spadek. Wszyscy dorośli do tego, aby przeżywać wydarzenia z Ojcem Świętym w sposób bezpieczny
Dodał, że „żyjemy nadzieją i wiarą, że utrzymamy ten stan do końca”, a wszystko zależy od roztropności pielgrzymów.
Czytaj też: Urodziła w czasie mszy odprawianej przez papieża
W związku z upałem strażacy uruchomili kurtyny wodne specjalnie dla pielgrzymów.