Michał Kamiński znów jest pełnoprawnym członkiem klubu Platformy Obywatelskiej – został po cichu odwieszony. Według posłów PO, Schetyna miał przestraszyć się reakcji Ewy Kopacz i dlatego pozwolił wrócić „Miśkowi” do klubu.
Ja informowaliśmy pod koniec maja, w czasie posiedzenia kolegium klubu PO Marcin Kierwiński przedstawił listę polityków Platformy, którzy przyjmują zaproszenia do programów telewizyjnych i radiowych bez uzyskania zgody komórki prasowej klubu partii, za którą odpowiada były szef gabinetu premier Kopacz. Na liście, oprócz Kamińskiego, mieli znaleźć się też: Stefan Niesiołowski, Ewa Kopacz, czy Małgorzata Kidawa-Błońska.
Jednak Kierwiński postawił wniosek jedynie o zawieszenie Kamińskiego.
Minęło kilka tygodni i „Misiek” ponownie jest w klubie. Został przywrócony w dość zaskakujących okolicznościach.
W ubiegłym tygodniu do Kamińskiego zadzwoniła pracownica klubu PO. Stanowczo poprosiła aby poseł zwrócił pieniądze za pokój w hotelu we Wrocławiu, który został zarezerwowany dla niego na czas wyjazdowego posiedzenia klubu. Zdziwiony Kamiński zapytał jakim cudem miałyby być we Wrocławiu skoro nie jest członkiem klubu, bo został zawieszony. W odpowiedzi usłyszał, że już jest odwieszony i ma oddać pieniądze
– opisuje okoliczności odwieszenia Kamińskiego „Fakt”.
Tabloid rozmawiał o sprawie z parlamentarzystami Platformy. Ci zgodnie twierdzili, że Schetyna chętnie pozbyłby się „Miśka” z PO, ale boi się tego, co może zrobić wtedy Kopacz. –
Jeśli była premier i pierwsza wiceprzewodnicząca partii rzuci papierami, to będzie problem – stwierdził w rozmowie z „Faktem” jeden z polityków ugrupowania.
Wygląda na to, że w szeregach totalnej opozycji trwa totalna walka o wpływy.
Źródło: fakt.pl,niezalezna.pl
#Platforma Obywatelska #Grzegorz Schetyna #Michał Kamiński #Ewa Kopacz
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk