Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Z teczki Jaruzelskiego zniknęły ciekawe dokumenty. Znaleziono je w… jego domu

W pakietach dokumentów, jakie zabezpieczono w domu wdowy po generale Wojciechu Jaruzelskim,

Wikimedia Commons/ Wojskowa Agencja Fotograficzna,
Wikimedia Commons/ Wojskowa Agencja Fotograficzna,
W pakietach dokumentów, jakie zabezpieczono w domu wdowy po generale Wojciechu Jaruzelskim, znaleziono akta, które zniknęły kiedyś z teczki osobowej komunistycznego dyktatora – podało nieoficjalnie TVP Info. Informacja została potwierdzona w kilku źródłach. Adwokat rodziny Jaruzelskich nie chciał komentować tych informacji.

W domu należącym do wdowy po Wojciechu Jaruzelskim w Warszawie trwały czynności podjęte przez prokuratorów IPN. Jaruzelski, podobnie jak Czesław Kiszczak, miał przechowywać w domu dokumenty, które powinny znajdować się w IPN. Okazało się, że tak właśnie było. Przeszukania miały miejsce w marcu. IPN zabezpieczył tam 17 pakietów dokumentów.

Instytut Pamięci Narodowej nie może ich jednak publikować. Wszystko dlatego, że pełnomocnik rodziny Jaruzelskich zaskarżył postanowienie prokuratorów o przekazaniu dokumentów do archiwum.

CZYTAJ WIĘCEJ: Z willi Jaruzelskiego wywieźli więcej teczek niż od Kiszczaka

Ustalono jednak, że w pakietach przetrzymywanych przez generała w domu znalazły się dokumenty, jakie zginęły z jego teczki. W aktach odkrytych w domu generała Jaruzelskiego są m.in. dokumenty, które zniknęły z jego teczki personalnej oficera Ludowego Wojska Polskiego – dowiedziało się nieoficjalnie TVP Info. 

Póki dokumenty nie zostaną opublikowane, można domniemywać, co się w nich znajduje.

Mogą to być np. dokumenty z teczek osobowych, które Jaruzelski przywłaszczał sobie, między innymi wnioski awansowe za walkę z podziemiem. Wszystko to co stawiało go w negatywnym świetle. Może nawet dokumenty nt. jego współpracy z Informacją Wojskową

– wylicza historyk Grzegorz Wołk z Biura Edukacji IPN.

O brakach w teczce generała mówił kilka lat temu historyk IPN dr Piotr Gontarczyk.

Brakuje m.in. opinii jego przełożonych z lat 50, kiedy był bardzo gorliwym pracownikiem. Nie ma także świadectw jego szkoleń

– twierdzi Gontarczyk.
 
Uważa, że podmieniono bardzo ważny zeszyt ewidencyjny oficera. Dzięki temu można było pewne fakty pominąć, a inne rzeczy dopisać. O przepisaniu zeszytu ewidencyjnego świadczyć ma fakt, że prawie wszystkie zapisy były wykonane tym samym długopisem. Według Gontarczyka wiedza historyczna nakazuje wykluczyć, że przez kilkadziesiąt lat zeszyt był prowadzony przez jedna osobę i zapisywany tym samym pisakiem.
 
Co ciekawe, z akt Wojciecha Jaruzelskiego miał zniknąć również wniosek odznaczeniowy na jeden z Krzyży Walecznych, który otrzymał w grudniu 1946 roku.
 
Według Gontarczyka można przyjąć, że powodem usunięcia był fakt, że generał otrzymał to odznaczenie za zwalczanie polskiego podziemia niepodległościowego. W aktach mogą również znajdować się także protokoły z biura politycznego KC PZPR ze stanu wojennego.

Wiadomo, że generał kazał niszczyć te dokumenty. Nie wykluczone, że jakaś ich część trafiła do jego prywatnego archiwum

– powiedział Grzegorz Wołk. Dodał, że podczas różnych rozmów o stanie wojennym Wojciechowi Jaruzelskiemu zdarzało się wychodzić z pokoju by po chwili wrócić z odświeżoną pamięcią.

 



Źródło: tvp.info,niezalezna.pl

#akta #teczka #dokumenty #Wojciech Jaruzelski

mg