Młodzi ludzie garną się do wojska – tak wynika nie tylko z badań sondażowych, ale także z faktów. Gdy zlikwidowano pobór, sami zaczęli się szkolić. Czy to było przyczyną podjęcia przez pana działań wspierających formacje paramilitarne?
Obrona terytorialna staje się częścią polskiej armii i to jest fakt. Młodzi ludzi garną się do wojska, o czym świadczy popularność klas wojskowych, udział w ćwiczeniach, przynależność do różnego rodzaju organizacji paramilitarnych. Rząd Prawa i Sprawiedliwości jest pierwszym, który wspiera te działania w całym kraju i podjął decyzję o utworzeniu wojsk obrony terytorialnej jako nowego rodzaju sił zbrojnych.
Kilka dni temu należący do Agory, wydawcy „Gazety Wyborczej, portal gazeta.pl napisała: „Burza wokół raportu o Obronie Terytorialnej. Uzbrojona formacja do zapobiegania działaniom antyrządowym”? Skąd taka reakcja?
Nie tylko portal gazeta.pl, ale całe środowisko związane z „Gazetą Wyborczą” wspierało politykę PO zmierzająca obiektywnie do osłabienia polskiego wojska; w kolejnych pokoleniach powstawało przekonanie, że walka w obronie ojczyzny jest czymś niepotrzebnym, że nie warto się szkolić, iść do wojska. Przez blisko 20 lat walczono z patriotyzmem.
I przegrano, co widać po formacjach paramilitarnych. Skąd się bierze to straszenie obroną terytorialną?
Ci ludzie, ponieważ widzą swoją przegraną, muszą udowodnić swoim zwolennikom, że ochotnicy ciągnący do wojska stanowią zagrożenie. To oczywisty absurd – takiego zagrożenia nie ma – powstało ono tylko w głowach ludzi obawiających się silnej Polski...
Gazeta.pl powołuje się na raport Narodowego Centrum Studiów Strategicznych i pisze: „Wśród komentatorów od razu pojawiły się głosy, że może chodzić o faktyczne wykorzystanie Obrony Terytorialnej do fizycznej walki z opozycją i rozpędzania protestów antyrządowych.”
To oczywista manipulacja. Powtórzę: młodzi Polacy kochają swoja ojczyznę, odrzucają lewacką ideologię uprawiana przez główny i mętny nurt. Młodzi Polacy są rzeczywiście gotowi czynnie wystąpić w obronie swojego kraju, ale to przecież powinno cieszyć, a nie martwić; martwić powinni się tylko wrogowie Polski… Patriotyczna młodzież chce walczyć, tak jak ich rówieśnicy walczyli z sowiecką nawałnicą, niemieckim najeźdźcą, stalinowskim terrorem. To jest autentycznie patriotyczne pokolenie i obowiązkiem ministra obrony narodowej jest wspieranie takiej postawy. Nie wyobrażam sobie, by mogło być inaczej.