Jak powinien wyglądać dialog pomiędzy przemysłem obronnym i wojskiem, czy zakupów uzbrojenia dla polskiej armii należy dokonywać w polskich przedsiębiorstwach przemysłu obronnego i w jakim zakresie, jak dobrze wykorzystywać środki z B+R na opracowywanie technologii militarnych i jaka powinna być strategia promocji eksportu uzbrojenia – to tylko niektóre z pytań, na które starali się odpowiedzieć uczestnicy dyskusji panelowej przeprowadzonej podczas odbywającego się 7-8 marca 23. Forum Ekonomicznego „Welconomy in Toruń”.
W panelu, który prowadził Paweł Poncyljusz, członek zarządu firmy Avio Polska, wiceminister gospodarki w latach 2006-2007, uczestniczyli także Maciej Matera, dyrektor Biura Amunicja i Rakiety w Polskiej Grupie Zbrojeniowej, Jacek Kotas, prezes fundacji Narodowe Centrum Studiów Strategicznych (NCSS), Krzysztof Krystowski, prezes PZL-Świdnik i wiceprezes włoskiej Finmeccanica Helicopter Division, Piotr Wojciechowski, prezes WB Electronics oraz ppłk Jarosław Lesiakowski z firmy Cellboss, były żołnierz zawodowy, pracownik Jednostki Specjalnej Grom w latach 1996-2012.
Celem spotkania było przedyskutowywanie wspólnych zamierzeń oraz rozbieżności, jakie pojawiają się w relacjach między polskimi wojskowymi a przedstawicielami krajowego przemysłu zbrojeniowego. Dobrym punktem wyjścia do dyskusji była prezentacja przedstawiona przez pułkownika Lesiakowskiego. Stwierdził on, że dla polskich żołnierzy istotny jest stały dostęp do sprawnego i nowoczesnego sprzętu, a drugorzędną kwestią jego pochodzenie, chociaż ze względów strategicznych lepiej byłoby dysponować sprzętem wytwarzanym w kraju. Dodał, że dialog wojska z producentami musi być jak najkrótszy i odbywać się według klarownych zasad. Wskazane jest, aby przemysł krajowy miał stały dostęp do przedstawicieli wojska i nie można takich kontaktów blokować np. obawami o korupcję. Z drugiej strony należy zadbać o poczucie bezpieczeństwa, także materialnego, pracowników firm zaangażowanych już w dostawy na rzecz armii oraz o środki na ochronę patentową opracowywanych technologii. -„Rządzący powinni też wiedzieć, komu oprócz wojska chcą sprzedawać w przyszłości patenty militarne” - dodał ppłk Lesiakowski.
Jacek Kotas z NCSS zauważył, że żołnierze mają prawo do dobrego wyposażenia, ale MON zbyt często zmieniał ostatnio długofalowe plany modernizacji armii. To ogranicza możliwości zarówno przemysłu, jak i naukowców, ponieważ prowadząc swoje badania, kierują się przede wszystkim oczekiwaniami żołnierzy. Tymczasem jedynymi spójnymi programami rozwoju były te, które zaowocowały pozyskaniem samolotów F-16 oraz Kołowego Transportera Opancerzonego Rosomak. Zdaniem prezesa fundacji NCSS polska armia nie może liczyć na to, że we wszystko zaopatrzą ją rodzime firmy, bo takie możliwości mają tylko USA. Prezes WB Electronics dodał, że produkowane przez jego firmę samoloty bezzałogowe (drony) są już z powodzeniem wykorzystywane na Ukrainie, natomiast wciąż daleko jest do zawarcia kontraktu z polską armią.
Od lewej : Maciej Matera, Paweł Poncyljusz,Jacek Kotas, Piotr Wojciechowski
W toku dyskusji poruszono także kilka innych kwestii. Paweł Poncyljusz wskazał m.in. na konieczność sporządzenia analizy badań prowadzonych przez polskich naukowców pod kątem ich użyteczności dla polskiej armii oraz na konieczność przekazywania rządowi przez naukowców praw własności do wynalazków. Technologie takie po kilku latach można byłoby sprzedawać także na rynku cywilnym, co jednak nie jest możliwe bez zgody MON.
Dyrektor Maciej Matera z PGZ podkreślił, że rodzime przedsiębiorstwa należące do Polskiej Grupy Zbrojeniowej są w stanie zaspokoić potrzeby krajowego przemysłu obronnego w bardzo szerokim zakresie. „Wiadomo, że w niektórych elementach konieczna jest współpraca z kooperantami zagranicznymi, przede wszystkim przy transferze technologii. Chcemy jednak doprowadzić do sytuacji, w której polski przemysł stanie się końcowym właścicielem licencji, a nie tylko dostarczycielem poszczególnych elementów” – dodał.
Według dyrektora Matery zakupy uzbrojenia dokonywane w kraju nie tylko rozwijają polski przemysł i stwarzają miejsca pracy, ale również stanowią najlepszą promocję naszych towarów na eksport. Podstawowym kryterium oceniania produktu przez partnerów zagranicznych jest kwestia, czy korzysta z niego rodzima armia. Taktyka ta stosowana jest zresztą przez większość krajów zachodnich, jak Niemcy, Francja czy Włochy, gdzie znacząca większość uzbrojenia pochodzi właśnie z danego kraju. Inwestycja samego państwa w taki strategiczny obszar, jakim jest przemysł zbrojeniowy, to inwestycja w bezpieczeństwo Polski. W kontekście takich wartości jak wolność czy niepodległość – jest bezcenna.
Panel dyskusyjny „Polski przemysł dla polskiej armii” zorganizowano w pierwszym dniu 23. Forum Ekonomicznego „Welconomy in Toruń”, w poniedziałek 7 marca. Portal niezależna.pl był jednym z patronów medialnych tego wydarzenia.
Relacja powstała przy współpracy z Polską Grupą Zbrojeniową S.A.