- Burmistrzowi Wadowic przedstawiono zarzuty z art. 233 par. 1 i 6 kodeksu karnego – potwierdził w rozmowie z „Gazetą Polską Codziennie” Jerzy Utrata, szef Prokuratury Rejonowej w Wadowicach. Wyjaśnił, że chodzi o „zobowiązania majątkowe związane z pożyczką powyżej 10 tys. zł”, które burmistrz pominął w oświadczeniach majątkowych z 2010 i 2011 r.
Portal Wadowice24.pl ujawnił, że Klinowski, będąc jeszcze radnym Wadowic, nie wpisał w oświadczeniach pożyczki w wysokości 100 tys. zł. Pieniądze miał otrzymać na zakup mieszkania. Dopiero po pewnym czasie, po interwencji naczelnika urzędu skarbowego dokument uzupełnił.
– napisał Klinowski na swoim blogu. Taką też wersję przedstawił w prokuraturze.
„Prawdą jest, że omyłkowo nie wpisałem pożyczki od osoby fizycznej do oświadczenia majątkowego, a jedynie kredyt bankowy. Omyłkę tę natychmiast sprostowałem”
Kiedy informacje o postawieniu zarzutów burmistrzowi pojawiły się w lokalnych mediach, ten przystąpił do kontrataku. Na blogu zamieścił jednoznaczne sugestie, że to atak na tle politycznym. „Prokuratura właśnie postawiła mi zarzuty. Witamy w państwie PiS” – napisał w tytule wpisu. Następnie „wyjaśnił”: „Śmiałem się, gdy struchlali po zobaczeniu wyników wyborów znajomi wklejali na Fejsie komentarze o dźwiękach kolb walących w ich drzwi. Przestałem, gdy w poniedziałek przyszedłem do pracy. Zastałem tam wezwanie do prokuratury – w charakterze podejrzanego”. Nie wspomina o tym, że wezwanie zostało wysłane przed wyborami.
Więcej w dzisiejszej "Gazecie Polskiej Codziennie".