Prokuratura Apelacyjna w Katowicach chcę oskarżyć posła PSL Jana Burego. Chodzi o potencjalne zarzuty dla szefa klubu PSL oraz prezesa NIK Krzysztofa Kwiatkowskiego. Śledczy chcą postawić zarzuty z art. 231 kodeksu karnego, czyli przekroczenia uprawnień. Grozi za to kara do 3 lat więzienia.
Podczas posiedzenia komisji Józef Zych bronił Jana Burego. Uzasadniał, że wniosek o uchylenie immunitetu jest źle skonstruowany i pozbawiony merytorycznych przesłanek. - Nie naruszyłem porządku prawnego. Jestem obiektem inwigilacji CBA – mówił z kolei szef klubu PSL.
To bije politycznie w pana posła. To zostanie odebrane jako sąd nad Burym - bronił posła ludowców Stefan Niesiołowski. Następnie zaatakował prokuraturę. - Prokuratura w Katowicach ma określone polityczne związki. Musiała wiedzieć, że funduje nam spektakl polityczny. Podsłuchy są wątpliwym materiałem dowodowym - mówił polityk.
Według prokuratury Bury miał nakłaniać wysokich rangą funkcjonariuszy publicznych do niezgodnego z prawem wpływania na wyniki konkursu na stanowiska szefów delegatury NIK w Rzeszowie.
W sierpniu do Sejmu dotarł wniosek o uchylenie immunitetów Janowi Buremu z PSL oraz Krzysztofowi Kwiatkowskiemu, szefowi NIK. Prokuratorzy zamierzają przedstawić im zarzuty m.in. wpływania na konkursy w Najwyższej Izbie Kontroli.