W poniedziałek kierowany przez Tomasza Lisa „Newsweek” opublikował tekst uderzający w szefa NSZZ „Solidarność”. Piotr Duda najpierw odpowiedział oświadczeniem, a we wtorek zorganizował konferencję prasową. Wyliczył czternaście kłamstw zawartych w artykule, który ukazał się w tygodniku.
Tekst „Newsweeka” dotyczył rzekomych luksusowych wakacji Piotra Dudy w kołobrzeskim hotelu. Przewodniczący „Solidarności” miał spędzać wakacje w uzdrowisku „Bałtyk” na koszt związku zawodowego. Miał tam m.in korzystać z apartamentu – w którym noc kosztuje 1300 złotych – na bardzo preferencyjnych warunkach. Miał też nie płacić za jedzenie i alkohol oraz zabiegi odnowy biologicznej, a dla jego psa personel miał przygotować ręczniki z wyhaftowanym imieniem i miski z napisami w złotym kolorze.
W czasie wtorkowej konferencji Duda ujawnił 14 kłamstw zawartych w artykule „Newsweeka”.
Szef „S” odniósł się m.in. do dat zawartych w tekście tygodnika. W dniach, w których rzekomo miał przebywać w domu wczasowym „Bałtyk”,
był w Baku, na urlopie w Gliwicach, sesji krajowej w Gniewie, na konferencji w Łodzi, w Gdańsku, na uroczystościach u Bronisława Komorowskiego, na Śląsku oraz w Dobieszkowie.
Dodał też, że nie był w Kołobrzegu 27 razy, a pięć. I to służbowo. –
„Newsweek” napisał, że byłem na wczasach. Prywatnie byłem jeden raz, przez 3,5 dnia. I to sam opłaciłem. Korzystałem z bazy zabiegowej, bo jest wliczona w cenę pobytu. Jeden zabieg na kolano i masaż kręgosłupa – mówił Piotr Duda.
W ZAŁĄCZNIKU 13 KŁAMSTW „NEWSWEEKA”
Odniósł się również do swojego rzekomego majowego pobytu w Kołobrzegu, podczas którego miał przedstawiać świadkowi – na którego powołał się „Newsweek” – swoich teściów. –
Moja teściowa nie żyje od ponad 20 lat, a teść nigdy nie był w Kołobrzegu – podkreślił przewodniczący „Solidarności”.
Według tygodnika, „Bałtyk” prowadzony jest przez spółkę Dekom, która w całości ma należeć do NSZZ „Solidarność”. W tekście pojawił się zarzut, że część personelu miała zostać zatrudniona przez zewnętrzną firmę w ramach outsourcingu na tzw. umowach śmieciowych, których przeciwnikiem jest Piotr Duda.
–
Co do zatrudnienia na umowach śmieciowych: nikt nie jest zatrudniony na „śmieciówce”. Obowiązuje układ zbiorowy pracy, działa organizacja związkowa. Pokażcie mi drugiego takiego pracodawcę, który sam prosi inspekcję pracy o audyt – wyjaśnił Piotr Duda.
Piotr Duda odniósł się także do informacji dotyczących jego psa Kacperka. –
Nie zamawiałem żadnych ręczniczków ani karmy „Eukanuba”, bo Kacper je „Royal”. I nie śpi na legowisku, od początku śpi z nami w łóżku – mówił przewodniczący NSZZ „Solidarność”. –
Ale lubi pluszaki, więc może kupię mu pluszowego liska, naszyję na nim „Newsweek” i będzie miał gryzaczek – dodał.
Jego zdaniem atak „Newsweeka” mógł nastąpić z bardzo prozaicznej przyczyny, czyli z chęci osobistej zemsty redaktora naczelnego gazety. –
Być może jest to aspekt osobistej zemsty pana Lisa. Niedawno wygrałem proces z jego małżonką Hanną Lis – stwierdził Duda.
Źródło: TVP Info,TVN24,onet.pl,niezalezna.pl,telewizjarepublika.pl
plk