W ubiegłą środę Sejm głosami rządzącej koalicji odrzucił społeczny projekt nowelizacji ustawy oświatowej, pod którym podpisało się ponad 300 tys. Polaków. Dawał on prawo rodzicom, aby sami decydowali o tym, czy poślą do pierwszej klasy dziecko w wieku 6 czy 7 lat.
Karolina Elbanowska z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców, jedna z inicjatorek projektu, podkreśla, że rodzice nie muszą wysyłać swoich 6-latków do szkoły. Mogą skorzystać z procedury odroczenia. – Na stronie internetowej ratujmaluchy.pl znajdują się informacje dotyczące odroczenia. Są również dyżury telefoniczne psychologów – informuje.
Aby odroczyć naukę dziecka, trzeba zbadać jego dojrzałość szkolną. W tym celu należy się udać do poradni psychologiczno-pedagogicznej. Może to być placówka rejonowa lub prywatna. Musi jednak być wpisana do wykazu szkół i placówek niepublicznych. Tam dziecko zostanie zbadane przez pedagoga i psychologa. Opinię wystawiają również nauczyciele przedszkolni. Z takim dokumentem rodzice powinni udać się do szkoły rejonowej. Dyrektor nie może takiej opinii podważyć.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie".
Reklama