Informację o rzekomo przejęciu lotniska w Doniecku podali jako pierwsi wolontariusze i dziennikarze obecni w strefie walk. Nowy i stary terminal, wieża kontrolna i wszystko to, co mogło służyć jako punkt oporu, zostało całkowicie zniszczone. Lotnisko jest pod nieustającym ostrzałem, ale ostatni obrońcy, którzy przeżyli, opuścili nowy terminal dopiero dziś - napisał na Facebooku dziennikarz Jurij Butusow, cytowany m.in. przez Radio Swoboda - informuje rmf24.pl.
Szybko zareagowało Ministerstwo Obrony Ukrainy, które zaprzeczyło informacjom o wycofaniu oddziałów rządowych z lotniska w Doniecku.
Taka sytuacja zdarza się nie po raz pierwszy. W poniedziałek przedstawiciele władz w Kijowie informowali, że siły rządowe kontrolują sytuację na lotnisku. W komunikacie opublikowanym na stronie ukraińskiego ministerstwa obrony zapewniano, że broniący portu Ukraińcy mają zapasy broni, amunicji i żywności. Tego samego dnia prorosyjscy separatyści oświadczyli, że kontrolują donieckie lotnisko. Wszelkie wysiłki ukraińskiej armii, by przejąć lotnisko i wziąć rewanż za porażkę w ubiegłym roku, zawiodły - oświadczył przywódca donieckich separatystów Ołeksandr Zacharczenko.
Ciężkie walki wokół donieckiego lotniska trwały od miesięcy. Separatyści po raz pierwszy ostrzelali je 26 maja 2014 roku. Kilka dni później, 3 czerwca, port został formalnie zamknięty. Broniący go ukraińscy żołnierze ze względu na zacięty opór, jaki stawiali separatystom, zyskali w mediach i społeczeństwie miano "cyborgów".

Trwają również próby dyplomatycznego rozwiązania konfliktu. Jak podało ukraińskie Radio Svoboda nie ma jednak przełomu w rozwiązywaniu kryzysu na Ukrainie, choć na zaproszenie Steinmeiera w Berlinie odbyło się spotkanie ministrów spraw zagranicznych Francji, Rosji i Ukrainy. Szef MSZ Niemiec powiedział nawet, że "wreszcie porozumieliśmy się co do tego, że linia demarkacyjna uzgodniona we wrześniu w porozumieniu z Mińska jest linią, od której teraz rozpocznie się wycofywanie ciężkiej broni".
Niestety, informacje o porozumieniu szybko zostały zweryfikowane. W sposób tragiczny - w Doniecku trwa ostrzał artyleryjski, a jeden z pocisków trafił w przystanek trolejbusowy (niektórzy twierdzą, że w trolejbus). Liczba ofiar nie jest jeszcze dokładnie znana. Media podają różną ich liczbę - od 9 osób do kilkunastu.
Reklama