Działaczka Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego, szefowa koła tej partii, wysłanniczka do NRD pierwszego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Radomiu – tak m.in. wyglądała działalność Ewy Kopacz w latach 80. Jej mąż był w tym czasie prominentną postacią lokalnej społeczności – pełnił funkcję zastępcy prokuratora rejonowego w Kozienicach - ujawnia w najnowszym wydaniu „Gazeta Polska”.
Ze zgromadzonych w Instytucie Pamięci Narodowej dokumentów
można się sporo dowiedzieć o przeszłości Ewy Kopacz, o czym sama premier publicznie nie mówi. Niezwykle lakoniczny jest życiorys Ewy Kopacz na stronie www. premier.gov.pl:
„Absolwentka Wydziału Lekarskiego Akademii Medycznej w Lublinie. Posiada specjalizację pierwszego stopnia z pediatrii i specjalizację z medycyny rodzinnej. Do 2001 r. kierowała Zakładem Opieki Zdrowotnej w Szydłowcu. Od 2001 r. jest członkiem Platformy Obywatelskiej. Z ramienia tego ugrupowania sprawowała mandat posła IV kadencji, reprezentując radomski okręg wyborczy”.
Z Wikipedii dowiadujemy się, że działalność Ewy Kopacz w polityce zaczyna się dopiero w 1990 r.:
„W latach 90. dołączyła do Unii Wolności, przewodniczyła strukturom tej partii w województwie radomskim. W wyborach samorządowych w 1998 r. uzyskała mandat radnej sejmiku mazowieckiego. W 2001 r. odeszła z UW do nowo powołanej Platformy Obywatelskiej, w wyborach w tym samym roku z ramienia tego ugrupowania uzyskała mandat posłanki IV kadencji, reprezentując radomski okręg wyborczy”.
Nie ma ani słowa o tym, że działalność polityczną Ewa Kopacz zaczęła znacznie wcześniej, bo w latach 80.
Zawsze z partią
Po ukończeniu w 1981 r. wydziału lekarskiego Akademii Medycznej w Lublinie Ewa Kopacz jako lekarz pediatra trafiła w 1982 r. do Zespołu Opieki Zdrowotnej w Szydłowcu,
tam też zaczynała karierę partyjną jako szeregowy członek Zjednoczonego Stronnictwa Ludowego. W tym czasie
jej mąż Marek Kopacz był prokuratorem Prokuratury Rejonowej w Radomiu.
ZSL była jedną z najdłużej funkcjonujących partii komunistycznej dyktatury w Polsce. Stronnictwo rozpoczęło działalność w 1949 r., a w deklaracji ideowej na Kongresie ZSL zapisano, że funkcja polityczna chłopów ogranicza się do roli czynnika, który popiera klasę robotniczą. W 1983 r. zagwarantowano konstytucyjnie prawo do nienaruszalności indywidualnych gospodarstw rolnych, jednak do końca
Stronnictwo popierało utrzymanie ustroju socjalistycznego, kolektywizację wsi oraz uznawanie kierowniczej roli PZPR i sojuszu z ZSRS. ZSL działało do 1989 r., gdy zmieniło nazwę na Polskie Stronnictwo Ludowe, a jeszcze w trakcie obrad Okrągłego Stołu ZSL reprezentowało dotychczasową czerwoną koalicję.
Ewa Kopacz jako działaczka ZSL przebywała od 29 do 31 marca 1985 r. w NRD –
była wysłanniczką pierwszego sekretarza Komitetu Wojewódzkiego PZPR w Radomiu. Jak wynika z dokumentów komunistycznej bezpieki, wyjazd był możliwy dzięki decyzji sekretariatu Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – Ewa Kopacz pojechała do Magdeburga podpisać umowę o wymianie wczasowej ze szpitalem okręgowym Wolmirstedt.
Wniosek o wyjazd obecnej premier do NRD podpisał Bogdan Prus, I sekretarz KW PZPR w Radomiu. Prus był związany z ruchem rolniczym i jednocześnie cieszył się zaufaniem najwyższych władz partyjnych. Świadczy o tym m.in. fakt, że w 1982 r., czyli w stanie wojennym, został I sekretarzem KW PZPR w Radomiu. To właśnie poparcie Prusa umożliwiło Ewie Kopacz karierę w ZSL.
Po powrocie obecna premier została szefową koła ZSL przy ZOZ w Orońsku, awansował także jej mąż Marek Kopacz, który w 1987 r. został zastępcą prokuratora rejonowego w Kozienicach.
Ze zgromadzonych w IPN dokumentów służb specjalnych PRL wynika, że
w marcu 1989 r. Ewa Kopacz wyjechała do Chińskiej Republiki Ludowej, a jednym z etapów jej podróży był Związek Sowiecki. Kopacz była w tym czasie prezesem koła ZSL, a jaj małżonek zastępcą prokuratora rejonowego w Przysusze.
W III RP Ewa Kopacz zrezygnowała z kariery u ludowców – wstąpiła w szeregi Unii Wolności.
Za pośrednictwem biura prasowego „Gazeta Polska” zapytała Ewę Kopacz o jej działalność polityczną w latach 80. Do momentu oddania gazety do druku redakcja nie otrzymała odpowiedzi.
Zapatrzona w Putina
13 kwietnia 2010 r. na naradzie u ówczesnego premiera Rosji Władimira Putina Ewa Kopacz nie zaprotestowała, gdy gen. Tatiana Anodina rezygnowała z pomocy międzynarodowych ekspertów ws. katastrofy smoleńskiej. Dziś mówi, że była tam jako… opiekunka rodzin, a poza tym nie była jedynym przedstawicielem rządu na spotkaniu. To nieprawda. Ze stenogramu zamieszczonego na stronie rosyjskiego premiera jednoznacznie wynika, że poza nią w naradzie brali udział tylko Edmund Klich, szef Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych, późniejszy akredytowany przy MAK, oraz szef Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Krzysztof Parulski, który łączył się ze Smoleńska z Moskwą za pomocą telemostu. Premier Putin, udzielając głosu Kopacz, zwrócił się do zebranych:
„Pani Ewa Kopacz, minister zdrowia Polski”.
Ze stenogramów ze spotkania wynika, że zaraz po katastrofie międzynarodowe organizacje i eksperci zaoferowali swoją pomoc.
MAK te propozycje odrzucił, a polski rząd, reprezentowany przez Kopacz, nie zaprotestował. Gen. Tatiana Anodina powiedziała wówczas:
„Dochodzenie jest prowadzone zgodnie z międzynarodowymi standardami i przepisami ICAO (International Civil Aviation Organization), którego członkami jest 190 krajów, w tym Rosja i Polska”. Dodała także:
„Organy śledcze Unii Europejskiej oraz innych państw wyraziły chęć uczestnictwa w pracach Komisji Technicznej, jeżeli zaistnieje taka potrzeba”.
– Formalnym przedstawicielem rządu na tej naradzie była Ewa Kopacz, była tam jedynym ministrem konstytucyjnym i jako taka reprezentowała rząd Polski. Świadomie zgodziła się na to, żeby uniemożliwić ekspertom Unii Europejskiej i NATO badanie katastrofy smoleńskiej – podkreśla Antoni Macierewicz, wiceprezes PiS, przewodniczący parlamentarnego zespołu ds. wyjaśnienia przyczyn katastrofy smoleńskiej.
Więcej w najnowszym wydaniu tygodnika „Gazeta Polska”
Źródło: Gazeta Polska
Dorota Kania