PODMIANA - Przestają wierzyć w Trzaskowskiego » CZYTAJ TERAZ »

Ropa tanieje, Rosja w tarapatach. Amerykanie rzucają na rynek coraz więcej baryłek

Ceny ropy Brent w Londynie spadły w piątek rano do poziomu 88 dol. za baryłkę, a więc do najniższego poziomu od 2010 r. W Nowym Jorku surowiec ten jest tańszy jeszcze o 4,5 dol.

arch.
arch.
Ceny ropy Brent w Londynie spadły w piątek rano do poziomu 88 dol. za baryłkę, a więc do najniższego poziomu od 2010 r. W Nowym Jorku surowiec ten jest tańszy jeszcze o 4,5 dol. To bardzo zła wiadomość dla Rosji. Wraz ze spadkiem cen ropy Rosja wpada w coraz większe tarapaty finansowe.

Zdaniem ekspertów, spadek cen ropy o dwa dolary za baryłkę pociąga za sobą zmniejszenie dochodów do budżetu Rosji o 3 mld dol. O wrażliwości rosyjskich finansów na kształtowanie się światowych cen ropy mówili także eksperci Władimira Putina. Oszacowali, że poziom 80 dol. za baryłkę doprowadzi do zmniejszenia wzrostu gospodarczego kraju o 2,5 proc. PKB i znaczącego spadku inwestycji. Jeśli ropa spadnie do 60 dol. za baryłkę, a więc do poziomu z lat 2006-2007, deficyt budżetowy Rosji wyniesie 5 proc. PKB, zaś jeśli osiągnie poziom poniżej 50 dol. – nawet 20 proc. PKB. Zrównoważenie finansów Rosji jest możliwe tylko przy cenie 117 dol. za baryłkę, co przy obecnej sytuacji jest nieosiągalne.

Eksperci rządowi ostrzegali Putina, że oparcie finansów państwa głównie na dochodach ze sprzedaży surowca doprowadzi do poważnego kryzysu gospodarczego i będzie miało daleko idące skutki dla rosyjskiej polityki. Rosja w odróżnieniu od Arabii Saudyjskiej, Kuwejtu, Kataru czy Norwegii nie uzyskuje tak wysokiej renty naftowej, by zapewnić całemu społeczeństwu dobrobyt. Wynika to także z faktu, że przemysł naftowy zatrudnia zaledwie 3 proc. tzw. siły roboczej. Reszta musi wyżywić się z innej działalności.

Już za pierwszej prezydentury Władimira Putina (lata 2000-2004) – w czasach kiedy ceny ropy zaczęły szybko rosnąć – powstała nieformalna koncepcja Rosji jako imperium energetycznego. Moskwa budowała swoją pozycję międzynarodową, opierając ją na potencjale naftowym. Ostatnie lata dowodzą, że rosyjska polityka zagraniczna grzęźnie w tym założeniu. Rosja coraz mocniej pogrąża się w gospodarczej stagnacji. Jednocześnie władze zaczynają wydawać kolejne dziesiątki miliardów dolarów na zbrojenia. Jest tak źle, że o gospodarce ponoć nie chce już mówić nawet sam Władimir Putin.

Prognozy dla światowej konsumpcji paliw nie są optymistyczne, co ma związek z recesją w strefie euro i niepewnej perspektywie wzrostu gospodarek wschodzących. Jednocześnie Amerykanie pompują na rynek swój surowiec. We wrześniu produkcja ropy w USA ukształtowała się na średnim poziomie 8,7 mln baryłek dziennie i była najwyższa od lipca 1986 r. Zgodnie z prognozami amerykańskiej Agencji Informacji Energetycznej produkcja wzrośnie do 9,5 mln baryłek w roku przyszłym.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Dorota Skrobisz