Według Gunthera Krichbauma, szefa komisji ds. europejskich w Bundestagu, Unia Europejska i NATO skutecznie chronią państwa członkowskie przed rosyjską agresją. – Żaden z krajów Europy Środkowej i Wschodniej nie pragnie powrotu do sytuacji z czasów Układu Warszawskiego – mówi polityk w wywiadzie dla „Deutsche Welle”.
Polityk Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej (CDU)
stanowczo zaprzecza, by ze względu na napiętą sytuację w sąsiednim Naddniestrzu Rumunia narażona była na podobny konflikt co Ukraina. W ten sposób Krichbaum odniósł się do słów rosyjskiego wicepremiera Dmitrija Rogozina, który zadeklarował „
pomoc obywatelom Rosji mieszkającym w Mołdawii”. W podobny sposób Rosja uzasadnia agresję na Ukrainę.
– Wskutek aneksji Krymu w całym regionie zmieniła się architektura bezpieczeństwa. Prezydent Rosji Władimir Putin nie może tam w żadnym wypadku liczyć na wsparcie czy sympatię – powiedział Krichbaum.
W rozmowie poruszony został także status Ukrainy, która
„gdyby była członkiem UE i NATO, to Rosja nie odważyłaby się na zajęcie Krymu, naruszające międzynarodowe prawo”. – Żaden kraj nie pragnie powrotu do czasów Układu Warszawskiego – zauważył członek Bundestagu. Krichbaum nawołuje, by państwa Europy Środkowej i Wschodniej zmniejszyły swoją zależność i powiązania gospodarczo-ekonomiczne z Rosją. Szef komisji ds. europejskich przyznał jednocześnie, że w Europie nie mamy do czynienia ze zjawiskiem „putinizacji terenów”.
– W żadnym wypadku szefowie rządów Rumunii, Bułgarii czy Węgier nie są podobni do Władimira Putina i nie rządzą w podobny sposób – zauważa Krichbaum.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Konrad Wysocki