Legia Warszawa odniosła się do decyzji UEFA, która przyznała Celtikowi Glasgow walkowera. Podczas konferencji prasowej prezes klubu, Bogusław Leśnodorski, zapowiedział, że w związku ze sprawą cztery osoby – współodpowiedzialne za zgłoszenie do gry nieuprawnionego Bartosza Bereszyńskiego – oddały się do dyspozycji zarządu Legii.
W piątek
UEFA ukarała Legię Warszawa walkowerem 0:3 za czterominutowy występ w rewanżowym meczu z Celtikiem Glasgow nieuprawnionego do gry piłkarza Bartosza Bereszyńskiego. Oznacza to, że do IV rundy eliminacji awansowali Szkoci, choć na boisku przegrali z mistrzami Polski dwa razy – 1:4 i 0:2.
W niedzielę właściciele Legii – Dariusz Mioduski i Bogusław Leśnodorski – przedstawili podczas konferencji prasowej swoje stanowisko dotyczące decyzji UEFA.
–
Należy zacząć od tego, że błąd formalny był po stronie klubu. Nie powinien się zdarzyć. Przepraszamy. Nie wyobrażam sobie, żeby coś takiego miało jeszcze kiedyś miejsce – mówił Leśnodorski.
Przyznał, że za całą sytuację odpowiedzialnych jest kilka osób, głównie z działu sportowego. –
Musimy wyciągnąć konsekwencje wobec odpowiedzialnych osób i zrobić wszystko, żeby tę sytuację naprawić. Cztery osoby współodpowiedzialne za zdarzenie oddały się do dyspozycji zarządu klubu i w ciągu kilku najbliższych dni podejmiemy decyzje. Taka sytuacja nigdy nie powinna mieć miejsca – podkreślił.
Dariusz Miodulski zaznaczył natomiast, że kara, którą nałożyła UEFA, jest niewspółmierna do popełnionego błędu. Odniósł się tez do zachowania władz Celtiku Glasgow.
–
Bulwersujące jest zachowanie władz Celtiku. To, co zrobili, jest nie do zaakceptowania. Zostały wysłane do nich listy, w których prosiliśmy o rozmowę, co w tej sytuacji możemy zrobić. Jestem fanem Celtiku, zawsze imponował mi ten klub, jego wartości i kibice. Jestem zdziwiony, że zarząd klubu z takimi kibicami może zachowywać się w ten sposób – mówił Miodulski.
Dodawał, że w jego mniemaniu wartości Celtiku zostały zachwiane. –
Dzisiaj wyślę list otwarty do Celtiku z jeszcze jedną prośbą o spotkanie. Wygraliśmy na boisku i nie powinniśmy odpaść. Póki co władze Celtiku nawet się do nas nie odezwały – powiedział.
Z kolei Leśnodorski zapowiedział, że władze klubu zamierzają nie składać broni i przejść całą procedurę odwoławczą. –
Naszą realną szansą jest jednak dopiero Trybunał Arbitrażowy, który może orzec zupełnie inaczej niż organy UEFA – zaznaczył.
Źródło: niezalezna.pl,Legia.com
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk