Nową stronę internetową, jako pierwszy zauważył Łukasz Wilkowicz z "Dziennik Gazeta Prawna". - Ciekawa stronka, ktoś się napracował - napisał, prezentując screen strony głównej.

Stronę zareklamował również rzecznik Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, Paweł Majcher

Autorzy strony już na samym wstępie nie ukrywają, że nie widzą niczego złego w opublikowanych taśmach, a jedynie w sposobie jej opisania:
Okazuje się, że była to może nie zawsze poważna w formie, ale jak najbardziej poważna w treści rozmowa poważnych osób martwiących się tym, że państwo nie zawsze działa sprawnie i co zrobić, gdyby dotknął je poważny kryzys finansowy!
Czy to źle, że ludzie pełniący ważne funkcje publiczne zastanawiają się jak uniknąć kryzysu i jak wzmocnić działanie polskiego państwa? Byłoby znacznie gorzej, gdyby widząc zagrożenia o tym nie rozmawiali. Sposób zrelacjonowania tej rozmowy przez jeden z tygodników uczynił z niej skandal towarzyski, podczas gdy istota treści zepchnięta została na margines.
Cała strona zawiera mnóstwo starannie wyselekcjonowanych informacji odnośnie rozmowy prezesa NBP z szefem MSW. Oczywiście pojawiające się tam kalendarium pomija kluczowe daty, które potwierdzają, że między panami doszło do konkretnego targu politycznego: ustawa za stanowisko.
Autorzy strony nie podają ani daty 14 sierpnia (miesiąc po ustaleniach z restauracji "Sowa" projekt ustawy o zmianach w Narodowym Banku Polskim został upubliczniony), czy 22 listopada (dwa dni po zmianie ministra finansów Jacka Rostowskiego na Mateusza Szczurka, w projekcie pojawiają się zapisy dające Belce większe uprawnienia). Dokładny spis wydarzeń i faktów potwierdzających, że ustalenia Belki i Sienkiewicza miały konkretny wpływ na bieg legislacyjny i decyzję o usunięciu Jacka Rostowskiego z funkcji wicepremiera i ministra finansów - opisywaliśmy na portalu niezalezna.pl.
ZOBACZ JAK WYGLĄDAŁA TRANSAKCJA WIĄZANA PREZESA NBP I SZEFA MSW
Autorzy strony mowiacwprost.pl pomijają również fakt, że podstawowym celem dodruku pieniędzy zarówno dla Bartłomieja Sienkiewicza, jak i Marka Belki była wygrana Platformy Obywatelskiej, a więc utrzymanie się obozu rządzącego u władzy. Na preferencje Polaków miała wpłynąć chwilowa poprawa sytuacji finansowej w portfelu "Kowalskiego", kosztem pozbawienia go oszczędności i jeszcze gorszej sytuacji finansowej już po wyborach. Wszystko w jednym celu: by Prawo i Sprawiedliwość nie doszło do władzy - o czym politycy mówią otwarcie.
Większość internautów podejrzewa, że stronę założył albo Narodowy Bank Polski, albo Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, bądź stoi za nią osobiście Sienkiewicz, bądź Belka. NBP pytany przez nas w tej sprawie zaprzeczyło. - Narodowy Bank Polski nie zamawiał usługi stworzenia strony mowiacwprost.pl. Prezes Narodowego Banku Polskiego dowiedział się o istnieniu strony mowiacwprost.pl wczoraj po południu z monitoringu - napisało nam biuro prasowe centralnego banku.
Podejrzenie padło również na tygodnik "Newsweek" Tomasza Lisa

Rzeczywiście mogłoby na to wskazywać kilka faktów, w tym niewymienianie w kalendarium nazwy "Wprost" (przy akcentowanej nazwie "Newsweeka") oraz transkrypcja - czyli dokładny stenogram całości rozmowy, który jest filarem strony, a pochodzi z portalu Tomasza Lisa natemat.pl.
Jeśli autorem strony rzeczywiście miałby być tygodnik "Newsweek" pozostaje czekać na odpowiednią liczbę reklam oraz ogłoszeń NBP i MSW w tym piśmie.