„Prezydentem jestem teraz. Co będzie za kilka lat, tego nie wiem. To wie tylko Bóg” – mówił prezydent Lech Kaczyński, pytany o to, czy narażając się wielu środowiskom, nie obawia się straty szansy na kolejną kadencję.
Takich momentów chwytających za serce jest w filmie więcej. Jak choćby ten, w którym żartuje z dziennikarzami na temat jego doświadczeń podczas lotów samolotami. Jak wtedy, gdy nawołuje do reagowania na imperialistyczne działania Rosji, zanim będzie za późno. Jak ten, w którym przemęczony, zostaje „przyłapany” przez fotografów. Czy w końcu jak ten, w którym w ciągu sekundy, pod wpływem spojrzenia ukochanej żony, rozpogadza się…
Film Roberta Kaczmarka „Niosła go Polska” to dość obszerna biografia byłego prezydenta. Daje ona barwny obraz człowieka, który budzi podziw niezależnie od tego, jakie poglądy polityczne ma oglądający. Film przedstawia Lecha Kaczyńskiego jako człowieka niezwykle konsekwentnego, u którego życie nie dzieli się na prywatne i polityczne, twardego stratega, politycznego wizjonera i poważnego gracza na arenie międzynarodowej. Jako człowieka, który został wychowany w wielkim szacunku i umiłowaniu ojczyzny. Film Kaczmarka obala jednocześnie wiele mitów stworzonych przez wymierzony w prezydenta przemysł pogardy.
Ponieważ główny bohater filmu tak bardzo związany był z najnowszymi dziejami kraju, opowieść ta staje się także filmem o Polsce. Przede wszystkim o Polsce marzeń Lecha Kaczyńskiego, który miał odwagę te marzenia przekuwać na rzeczywistość, na każdym stanowisku, które zajmował. Być może dlatego, że jak mówi w filmie Andrzej Zybertowicz, Lech Kaczyński był pierwszym prezydentem niezarejestrowanym przez tajne służby PRL. Pierwszym, którym nie można było sterować.
Dzięki temu, co dobitnie widać w filmie, mógł być realizowany program naprawy państwa, skuteczna walka z przestępczością, w tym z korupcją, i polityka obronności kraju. Kaczyński niejednokrotnie powtarzał, jak wielkie jest znaczenie armii i jak należy w nią inwestować. Film Kaczmarka pokazuje również, jak polityka prezydenta stawiająca sobie za cel uniezależnienie się od Rosji, była skuteczna! Jak prezydent potrafił działać natychmiast. Tak jak wtedy, gdy inicjował powstanie rurociągu z Azerbejdżanu Odessa–Brody–Płock. Jego determinacja, szybkość reagowania, jasna strategia sprawiały, że był łamiącym schematy, nowoczesnym prezydentem.
Film trwa ponad dwie godziny. I choć wydaje się bardzo wyczerpującą lekcją historii, widza nie opuszcza wrażenie, że chciałby oglądać tę polityczną walkę prezydenta dalej. W głowie widza rodzą się alternatywne scenariusze naszej teraźniejszości pod wodzą Kaczyńskiego. Naszej i naszych sąsiadów. Katastrofa smoleńska gwałtowne odcięła nas od realizacji patriotycznych dążeń Lecha Kaczyńskiego. Wprawiła w osłupienie i poważną konsternację naszych wschodnich sąsiadów, którzy w naszym prezydencie upatrywali lidera państw Europy Środkowo-Wschodniej, dającego szanse na uniezależnienie się od wpływów Rosji. Jak wiele moglibyśmy jeszcze zyskać… Obejrzenie obrazu szczególnie polecamy tym, którzy po 10 kwietnia 2010 r. zadawali pytanie: czy Kaczyński mógł być w ogóle jakimkolwiek zagrożeniem dla imperialistycznej polityki Władimira Putina?
Reklama