Z pewnością zniszczono większość dokumentów „czwórki”, czyli wydziałów inwigilujących Kościół katolicki. Zachowały się tylko pojedyncze egzemplarze Teczek Operacyjnych na Księży. A było ich przecież tyle, ilu księży w krakowskich parafiach - mówi Ewa Zając, specjalistka od archiwów SB i pracownik Oddziałowego Biura Lustracyjnego w Krakowie.
"Gazeta Polska Codziennie" zapytała o selekcję przez bezpiekę niewygodnej dokumentacji z Wydziału C – archiwum SB? Proces niszczenia archiwów w Krakowie, co pokazuje niedawno ujawniony w „Codziennej” dokument, będący instrukcją niszczenia akt, rozpoczął się już w 1988 r.
- Sądzę, że selekcja nie trwała długo, wszystko było sprawnie realizowane. Jeżeli zapadła decyzja o zniszczeniach, na bieżąco przygotowywano akta. Część pracowników Wydziału C – Sekcji III – musiała dokonywać przeglądu akt pod kątem typowania do zniszczeń. Warto tych funkcjonariuszy odszukać i z nimi porozmawiać.
- Niszczono akta dotyczące zakończonych spraw operacyjnych w archiwum SB, ale usuwano też akta spraw czynnych, jeszcze prowadzonych w jednostkach operacyjnych. Skalę przedsięwzięcia drugiego typu bardzo trudno oszacować - mówi Ewa Zając.
Czytaj więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Grzegorz Wszołek