Dotarliśmy do dokumentu z 12 kwietnia 2013 r., w którym sekretarz stanu w KPRM-ie Michał Deskur napisał: „Środki te zostaną przeznaczone na koszty funkcjonowania Zespołu w zakresie kwot niezbędnych do pokrycia wynagrodzeń bezosobowych i ich pochodnych oraz diet".
Powyższa kwota 300 tys. zł nie zawiera więc wysokich wynagrodzeń pięciu członków zespołu. Nie obejmuje także opłat za lokal do pracy, ponieważ wszyscy na co dzień pracują w Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych przy Ministerstwie Infrastruktury i Rozwoju. Także konferencje zespołu odbywają się głównie w gmachu KPRM-u. Należy również wykluczyć koszty związane ze sporządzaniem opinii i ekspertyz. Zespół nie prowadzi bowiem żadnych badań, które miałyby wyjaśnić przyczyny katastrofy smoleńskiej. Został powołany „do wyjaśniania opinii publicznej ustaleń komisji Millera zawartych w Raporcie końcowym opisującym okoliczności katastrofy lotniczej pod Smoleńskiem".
– Te pieniądze prawdopodobnie mogą być wydawane np. na taksówki do mediów albo na nagrody. Nie wiadomo. To dość tajemnicze sformułowanie, dlatego nie chciałbym tego komentować pod nazwiskiem – powiedział nam b. pracownik KPRM-u.
Więcej na ten temat w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie"
