- To skandal! Nagle zwołujemy spotkanie, żeby ostatecznie niczego nie zmieniać i pozwolić im dalej działać! – tak według informacji „Codziennej” mieli na zamkniętym poniedziałkowym posiedzeniu Prezydium Sejmu oburzać się wicemarszałkowie Cezary Grabarczyk (PO) i Wanda Nowicka (niezrzeszona).
Wszystko ze względu na Ewę Kopacz, która, jak wynika z naszych informacji, w ostatniej chwili oświadczyła marszałkom, że zmienia zdanie i nie zamierza regulować przepisów określających pracę zespołów parlamentarnych.
Spekulowało się, że będzie to pierwszy krok do rozwiązania zespołu smoleńskiego. Domagał się tego w zeszłym tygodniu Paweł Deresz, wdowiec po posłance SLD Jolancie Szymanek-Deresz, poseł Sojuszu. To po jego słowach Kopacz zarządziła spotkanie prezydium.
Tymczasem, jak dowiedziała się „GPC”, w naradzie nie wziął nawet udziału wicemarszałek z SLD Jerzy Wenderlich. Oficjalnie dlatego, że akurat wczoraj przebywał za granicą. Przed spotkaniem władz Sejmu, w kontrze do apelu Pawła Deresza, zespół Macierewicza wzięło w obronę kilkadziesiąt rodzin ofiar katastrofy. – Instytucje państwa polskiego właściwe do badania katastrofy całkowicie zawiodły – podkreśla Ewa Kochanowska, wdowa po rzeczniku praw obywatelskich.