W Sidi Bouzid, w środkowej części Tunezji, tłum antyrządowych demonstrantów próbował wziąć szturmem siedzibę władz. Doszło do starć ze zwolennikami umiarkowanie islamistycznej Partii Odrodzenia, która odgrywa główną rolę w kraju. Na razie nie wiadomo nic o poniesionych ofiarach. Interweniowało wojsko, by chronić zagrożone budynki, a policja użyła gazu łzawiącego do rozproszenia tłumu. Według relacji mieszkańców tysiące demonstrantów w dalszym ciągu gromadzi się w mieście, gdzie zaczęła się tunezyjska rewolucja i arabska wiosna w 2011 roku.
Drugim polem walk stał się plac Bardo w Tunisie. Według źródeł opozycyjnych siły bezpieczeństwa pobiły jednego z 70 parlamentarzystów, którzy protestują przeciw żądaniom opozycji domagającej się rozwiązania konstytuanty. W najbliższych tygodniach to zgromadzenie miało przedstawić projekt nowej konstytucji Tunezji.
Na dzisiaj (29 lipca), spotkania we własnym gronie zaplanował umiarkowanie islamistyczny rząd oraz świecka opozycja. Tunezyjskie władze zapowiedziały, że wkrótce premier Ali Larajedh wygłosi orędzie do narodu.
