Sprawdź gdzie kupisz Gazetę Polską oraz Gazetę Polską Codziennie Lista miejsc »

Spóźnione safari Obamy

Tygodniowa wizyta Baracka Obamy w Afryce, podczas której odwiedził m.in. Senegal, RPA i Tanzanię, wbrew zapewnieniom prezydenta Stanów Zjednoczonych, służyła w pierwszym rzędzie przeciwdziałaniu chińskim wpływom - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Pr

Pete Souza (whitehouse.gov)
Pete Souza (whitehouse.gov)
Tygodniowa wizyta Baracka Obamy w Afryce, podczas której odwiedził m.in. Senegal, RPA i Tanzanię, wbrew zapewnieniom prezydenta Stanów Zjednoczonych, służyła w pierwszym rzędzie przeciwdziałaniu chińskim wpływom - pisze "Gazeta Polska Codziennie". Prezydent USA przedstawił m.in. własny plan pomocy w walce z głodem na kontynencie oraz zaprezentował szereg inicjatyw modernizacyjnych.

Barack Obama od dawna był krytykowany za to, że podczas swojej prezydentury zaniedbał sprawy Czarnego Lądu i zrobił o wiele mniej dla Afryki niż jego poprzednicy: George W. Bush i Bill Clinton. Dość rzec, że była to pierwsza jego wizyta w Afryce w ciągu ostatnich pięciu lat. W tym czasie Chiny znacząco rozszerzyły swoje wpływy na Czarnym Lądzie. Swoim zaangażowaniem, zawsze otwartym i dobrze wypełnionym portfelem i brakiem skrupułów w prowadzeniu biznesu z krwawymi satrapami skutecznie wypychają obecnie z kontynentu zarówno Amerykanów, jak i Europejczyków. Podczas swojej wizyty Obama starał się przekonywać, że USA zależy na rozwoju ekonomicznym, społecznym i politycznym krajów afrykańskich, podczas gdy Pekinowi chodzi tylko o zysk. Według amerykańskiego prezydenta Chiny traktują afrykańskie państwa jako źródło tanich zasobów naturalnych. – Wielu ludzi jest zadowolonych, że Chiny angażują się w Afryce. Z drugiej strony ci sami ludzie przyznają, że podstawowym celem Pekinu jest zapewnienie sobie dostępu do zasobów naturalnych Afryki, by zaopatrywać rodzimy przemysł wytwórczy i zyskać tym samym przewagę na rynkach – ocenił Obama.

Jak ważnym dla Pekinu regionem na biznesowo-politycznej mapie świata jest Afryka, świadczy także to, że nowy prezydent Chin Xi Jinping poleciał tam w swoją drugą podróż zagraniczną po objęciu urzędu w marcu br. Po dwóch dniach spędzonych w Moskwie odwiedził Tanzanię, RPA i Republikę Konga, co zostało odczytane jako podsumowanie udanej i stale rozwijającej się współpracy gospodarczej oraz jako wskazówka, że Pekin traktuje Czarny Ląd priorytetowo.

W 2011 r. wymiana handlowa między Chinami a Afryką wyniosła 166 mld dol., a rok później powiększyła się do 220 mld dol. Wielu ekonomistów szacuje, że przy takim wzroście już za kilka lat Państwo Środka stanie się najważniejszym partnerem handlowym Czarnego Lądu. Chiny bowiem, podobnie jak większość ich afrykańskich partnerów, nie zwracają uwagi ani na respektowanie praw człowieka, ani na rządy krwawych dyktatorów, co często utrudnia im relacje z krajami Zachodu. Z tego powodu Barack Obama nie odwiedził podczas swojej afrykańskiej podróży Kenii, będącej regionalnym mocarstwem, z którego wywodził się jego ojciec i gdzie wciąż mieszka jego babka. Nie chciał bowiem spotkać się z oskarżanym przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze o wojenne zbrodnie prezydentem Uhuru Kenyattą, którego proces (Kenyatta będzie sądzony zaocznie) ma się rozpocząć w listopadzie.

Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

Aleksander Kłos