"Prezydent" to tytuł najnowszego filmu, który 10 kwietnia będzie dołączony do "Gazety Polskiej". Jego autorami są Joanna Lichocka i Jarosław Rybicki. Film opowiada o prezydenturze śp. Lecha Kaczyńskiego. Zawiera unikatowe, niepublikowane do tej pory zdjęcia i materiały filmowe o tragicznie zmarłym prezydencie.
Joanna Lichocka kończy właśnie ostatnie prace montażowe nad tym dokumentem. Zapytaliśmy autorkę, co skłoniło ją do stworzenia filmu o Lechu Kaczyńskim. –
Powód jest oczywisty. Do tej pory nie powstał żaden dokument o śp. prezydencie. W normalnym kraju, gdzie jest rzeczywisty pluralizm mediów i wolność tworzenia, takich filmów przez trzy lata od tragicznej śmierci prezydenta powstałoby już pewnie kilka. Tylko dlatego, że jest nieoficjalne embargo na opowieść o Lechu Kaczyńskim w debacie publicznej, nasz film jest pierwszy – tłumaczy Joanna Lichocka.
Dokument pokazuje osiągnięcia prezydenta zarówno w polityce krajowej, jak i na polu międzynarodowym. Nie zabraknie w nim słynnej sceny z przemówienia Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi w 2008 r., podczas agresji wojsk Federacji Rosyjskiej na Gruzję. W filmie znajdziemy także kilka smaczków. –
Zamieściliśmy unikatowe zdjęcia z czasów działalności Lecha Kaczyńskiego w opozycji solidarnościowej. Są też sceny, które przez lata trudno było zobaczyć w telewizji. Jedną z nich jest wyjątkowy moment pośmiertnego odznaczenia przez prezydenta Orderem Orła Białego kapelana „Solidarności” księdza Jerzego Popiełuszki i wręczenia tego orderu wzruszonej matce Mariannie Popiełuszko – zdradza współautorka dokumentu.
W filmie nie zabraknie relacji osób, które miały zaszczyt znać bliżej zmarłego prezydenta. –
Zaprosiliśmy ludzi współpracujących z Lechem Kaczyńskim lub blisko z nim związanych. Naturalnie w naszym dokumencie wypowiada się brat prezydenta Jarosław Kaczyński. Jest też m.in. Maciej Łopiński, były szef Kancelarii Prezydenta, czy Ryszard Bugaj, pełniący rolę społecznego doradcy Lecha Kaczyńskiego – mówi Lichocka.
Więcej w jutrzejszej "Gazecie Polskiej"
Źródło: Gazeta Polska
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Filip Rdesiński