Policjanci z posterunku wodnego uratowali wczoraj 18-latka, który topił się nad Zalewem Zemborzyckim w Lublinie. Mimo tego, że w pobliżu kąpały się jeszcze inne osoby, nikt nie zauważył, że chłopak potrzebuje pomocy. Mundurowi rzucili mu koło ratunkowe, następnie wciągnęli go na łódź, przetransportowali na pomost i wezwali pogotowie.
Wczoraj po południu, policjanci z posterunku wodnego sierżant sztabowy Mariusz Wójcik i starszy posterunkowy Oktawian Kawka patrolowali łodzią motorową teren Zalewu Zemborzyckiego w Lublinie. Upalna niedzielna pogoda przyciągnęła nad wodę tłumy mieszkańców miasta. Kiedy policjanci przepływali w rejonie kąpieliska na Marinie, dostrzegli około 20 metrów od brzegu mężczyznę, którego zachowanie wskazywało, że może się topić. Policyjni wodniacy szybko podpłynęli do niego. Okazało się, że młody mężczyzna miał problem z utrzymaniem się na wodzie i topił się. Mimo tego, że w pobliżu kąpały się jeszcze inne osoby, nikt nie zauważył, że chłopak potrzebuje pomocy.
Mundurowi rzucili mu koło ratunkowe. Następnie wciągnęli go na łódź, przetransportowali na pomost i wezwali pogotowie. 18-letni mieszkaniec Lublina był przytomny, lecz z trudem oddychał. Ratownicy medyczni zabrali go do szpitala.