To jednak nieco zaskakujący widok. Paweł Graś, przyboczny Donalda Tuska, pojawił się w Warszawie na demonstracji opozycji. Jego szef wcześniej prosił o spotkanie z prezydentem Andrzejem Dudą i został odprawiony z kwitkiem, to chociaż zaufany człowiek popatrzy na awanturę przed Pałacem Prezydenckim.
Dzisiaj już pisaliśmy, że Donald Tusk od kilku dni jest zaskakująco aktywny. Najpierw były szef Platformy Obywatelskiej chciał się spotkać z prezydentem Andrzejem Dudą. Został właściwie potraktowany. Dzisiaj z kolei wydał oświadczenie, a w nim padają wprost groźby pod adresem Polski.
CZYTAJ WIĘCEJ: Tusk przestał już nawet udawać. Wydał oświadczenie o Polsce - to są jawne groźby
"W moim przekonaniu ostatnie jej działania są zaprzeczeniem europejskich wartości i standardów i narażają naszą reputację na szwank. Przenoszą nas - w sensie politycznym - w czasie i przestrzeni: wstecz i na Wschód. Pan Prezydent ma z pewnością inny pogląd. Ale najgłębsze nawet różnice nie zwalniają nas z obowiązku współpracy na rzecz dobra i bezpieczeństwa naszej Ojczyzny" - napisał m.in. w oświadczeniu D. Tusk.
Na Krakowskim Przedmieściu odbyła się dzisiaj wieczorem demonstracja opozycji.
CZYTAJ WIĘCEJ: Manifestacja opozycji szybko "spsiała". Znany poseł (z partii Schetyny) pochwalił się takim zdjęciem
Podczas grudniowego puczu Donald Tusk osobiście pojawił się w Polsce, aby wesprzeć opozycję. Dzisiaj jednak wysłał zausznika. Na Krakowskim Przedmieściu można było bowiem zobaczyć Pawła Grasia.
Źródło: Twitter,niezalezna.pl
#Donald Tusk #Paweł Graś
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
gb