- Zmian nie jest tak dużo, jak nam zarzucają. My nie mamy żadnego powodu, by trzymać we władzach różnego rodzaju ludzi spod znaku "Sowy i przyjaciół" - powiedział prezes PiS. Można powiedzieć zmian jest za mało - dodał.
- Musimy o tym pamiętać, a do tego dochodzi pokusa bardziej nawet groźna. Dokooptowania do grupy uprzywilejowanej. Jakiejś lokalnej, szerokiej, która dotąd różnego rodzaju nadużycia czyniła, nie ponosiła tego konsekwencji. Nie może być dla tego najmniejszej tolerancji - podkreślił Kaczyński.
- Tu trzeba bezwzględnego zdecydowania. Nie możemy zgadzać się na cokolwiek złego w tej dziedzinie. Nie możemy na nic przymykać oczu, musimy być w tych sprawach czujni - dodał prezes PiS.
- Mówiłem wtedy: uczciwość i kompetencje, kompetencje i uczciwość, a z tym bywa różnie. Nawet jeśli ten margines jest niewielki, tych decyzji, które dotyczą ludzi niekompetentnych lub nieuczciwych, albo niekompetentnych i nieuczciwych, bo to często idzie w parze, to można powiedzieć, że to jest łyżka, która beczkę miodu bardzo psuje. A czym większa ta łyżka, tym większe niebezpieczeństwo - podkreślił.
- Tutaj nie może być innej zasady niż ta, o której też już mówiłem, odwołując się do momentu, kiedy tworzyliśmy CBA, kiedy obecny na kolejnych przysięgach nowych funkcjonariuszy mówiłem: Musimy pilnować najpierw swoich - powiedział lider PiS.