Gdy minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz mówił na konferencji prasowej o ciężkim stanie żołnierza ugodzonego nożem przez migrantów, mundurowy nie żył już przynajmniej od kilkunastu godzin - wynika z relacji, jaką przedstawił Andrzej Stankiewicz, dziennikarz portalu Onet. Już w czwartek przed podaniem oficjalnej informacji o śmierci polskiego bohatera Niezalezna.pl pisała nieoficjalnie, że żołnierz jest w stanie śmierci klinicznej, a jego funkcje życiowe są sztucznie podtrzymywane. Rodzi się pytanie: czy szef MON nie wiedział o tym fakcie, czy go ukrywał? I kolejne: kto i z jakich powodów kazał dezinformować opinię publiczną na temat stanu żołnierza?
W czwartek po południu Dowództwo Generalne podało informację, że zmarł żołnierz, który pod koniec maja został ugodzony nożem na granicy polsko-białoruskiej. Wojskowy przebywał w Wojskowym Instytucie Medycznym w Warszawie.
W czwartek wieczorem ogłoszoną godzinę zgonu zakwestionował dziennikarz Onetu Andrzej Stankiewicz.
- Wczoraj wieczorem, późno w nocy (tj. w środę, 5.06.) dostałem informację od stałego informatora, że nie żyje żołnierz, który został zaatakowany na granicy - przekazał w „Stanie wyjątkowym”.
I dalej:
Po konferencji Kosiniak-Kamysza dzwonię do współpracownika szefa MON i mówię: „znamy się od lat. Mamy potwierdzone we wszystkich źródłach, że ten żołnierz nie żyje. Są dwie możliwości: albo twój szef mówi nieprawdę, albo nie wie”.
- Dowództwo Generalne napisało, że żołnierz zmarł po południu. Otóż moim zdaniem zmarł wcześniej - wskazał Stankowski.
Fragment „Stanu Wyjątkowego” dotyczący komunikacji instytucji państwowych w sprawie zmarłego żołnierza. Nagranie z czwartku wieczorem.
— Michał Wróblewski (@wroblewski_m) June 7, 2024
Źródło - Onet. https://t.co/x02kHUbffj pic.twitter.com/YSUC9zriMs
W czwartek wczesnym popołudniem pisaliśmy nieoficjalnie, że żołnierz pozostaje w stanie śmierci klinicznej.
„Według naszych informacji na lekarzy naciskano w ostatnich czasie z góry, aby rannego żołnierza utrzymywać sztucznie przy życiu przez kilka najbliższych dni. Zostaliśmy poinformowani również o tym, że dokumentacją poszkodowanego żołnierza miała interesować się Służba Kontrwywiadu Wojskowego”
- podaliśmy wczoraj.
Szef MON wystąpił na konferencji prasowej tuż przed południem w czwartek. Zapytany został o stan godzonego nożem żołnierza przez reportera Telewizji Republika.
Jego odpowiedź zacytowała Polska Agencja Prasowa w depeszy z godz. 11:39. W niej czytamy:
„te ostatnie informacje - dzisiaj z rana jeszcze nie miałem, ale te ostatnie, które miałem - wskazują na stan bardzo ciężki, cały czas”.