Zbigniew Ziobro przyznał, że popiera obecne działania posła Marcina Romanowskiego. W jego ocenie rządzący - kiedy coś jest dla nich niewygodne - paraliżują prokuraturę i sądownictwo.
Marcin Romanowski uzyskał azyl polityczny na Węgrzech po tym, gdy bodnarowcy za wszelką cenę próbowali wsadzić go do aresztu. Nagonka na byłego wiceministra była tak wielka, że zdecydowano nawet o wtargnięciu do klasztoru w Lublinie i przeszukaniu go - choć było już wiadomo, że Romanowski jest za granicą. O takiej postawie były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro wyraża się bardzo krytycznie.
"Ja mówię z pełną odpowiedzialnością, po przemyśleniu tej sprawy – tak naprawdę w Polsce jest zamach stanu na podstawowe działania organów wymiaru sprawiedliwości, dokonywany przez ludzi, którzy trzymają w ręku władzę wykonawczą" - powiedział dziś poseł PiS w Polsacie News.
– Paraliżują sądownictwo wtedy, kiedy jest to dla nich niewygodne, paraliżują prokuraturę – ocenił były minister sprawiedliwości.
Ziobro odniósł się też do sprawy nagonki na Marcina Romanowskiego. Jak stwierdził, nie wiedział, kiedy jego były zastępca wyjedzie na Węgry.
- Pan minister podjął sam taką decyzję, ale w pełni ją rozumiem i popieram jego działania - podkreślił Ziobro i oznajmił, kiedy Romanowski wróci: - Gdy zostanie spełnionych 5 warunków, które jasno określił, czyli zostaną przywrócone legalne działania organów ścigania i wymiaru sprawiedliwości, które w drodze przestępstwa pozbawił legalności premier Donald Tusk z ministrem Bodnarem.
Minister Romanowski chce się podporządkować wszystkim wyrokom, zwłaszcza Sądu Najwyższego. A to pan Tusk i pan Bodnar twierdzą, że orzeczenie wydane przez sędziów SN, które stwierdziło, że prokuratorem krajowym jest Dariusz Barski, jest wydane przez ludzi, którzy nie są sędziami – po czym ten sam minister Bodnar i Tusk uznają wszystkie inne wyroki, które już potem ci ludzie wydawali