Jak komisje śledcze zdemaskowały głupotę polityków od ośmiu gwiazdek Czytaj więcej w GP!

Zielona agenda wprowadzana metodą małych kroków. Woś: Oni wiedzą, że normalni ludzie będą bronić normalności

- Zawsze w historii świata były momenty poczucia zbawiania ludzkości. W tej chwili poczuciem zbawiania ludności jest oczywiście ograniczanie dwutlenku węgla - stwierdził na antenie Telewizji Republika poseł Suwerennej Polski Michał Woś. Polityk zaznaczył, że forsowane przez wielkie korporacje zmiany dotkną jedynie zwykłych obywateli, dlatego rewolucja jest wprowadzana małymi krokami.

Michał Woś
Michał Woś
screen - Telewizja Republika

- Opłata za posiadanie samochodu spalinowego, która zostanie wprowadzona w 2025 roku, uderzy przede wszystkim w najuboższą część społeczeństwa, bo bogaci kupią sobie samochody elektryczne, które będą coraz droższe - zaznaczył Woś. Podkreślił, że to i tak tylko wstęp do tego, co czeka nas już czasie szybszym, niż by się mogło wydawać.

"W 2035, to już jest prawo unijne, wprowadzone ponad naszymi głowami, bez udziału Polski, będzie zakaz rejestracji samochodów spalinowych. Możemy sobie powiedzieć, 11 lat, co to jest, wydaje się 2035 w wyobraźni (że to daleka przyszłość - przyp. red.), ale jak byśmy popatrzyli wstecz 11 lat, to mamy 2013 rok, to każdy pamięta, jakby to było wczoraj. Czas leci bardzo szybko. Teraz punkt po punkcie będą dokonywali tego wykluczenia komunikacyjnego, bo przecież nie wszyscy mogą wsiąść do metra warszawskiego"

– oznajmił.

Odniósł się do argumentów, że "obywatele muszą zmienić mentalność". - Zmiany mentalności widzimy u miliarderów, u wszystkich, którzy mają prywatne odrzutowce. (...) Kiedyś złapali Billa Gatesa na tym, że bez przerwy tym odrzutowcem lata, tam i z powrotem. To on tak się uśmiechną i powiedział, "my nie jesteśmy częścią problemu, my, jako miliarderzy, jesteśmy częścią rozwiązania" i to jest myślenie tych władców świata, którzy uważają, że im wszystko wolno - stwierdził.

Woś podkreślił, radykalne zmiany wprowadzone są powoli, przy odpowiedniej otoczce. - Mają pewną agendę, którą chcą wprowadzić, żeby społeczeństwa były na to gotowe. Stąd metoda salami, pewne drobne kroki, wrzutki (...) oni są świadomi tego, że normalnie ludzie będą bronić normalności, a oni chcą zmieniać, dyktować, jak ludzie mają żyć, nie szanują wolności, tylko mają swoje wyobrażenie panowania nad człowiekiem od "a" do "z", łącznie z tym nawet, co będzie jeść. Więc to jest kwestia taktyki, bo oni się boją społeczeństw, oni nie są demokratyczni - zaznaczył polityk Suwerennej Polski.

"Zawsze w historii świata były momenty poczucia zbawiania ludzkości. W tej chwili poczuciem zbawiania ludności jest oczywiście ograniczanie dwutlenku węgla. Ta korporacja, która tego nie robi, ta grupa polityczna, która tego nie robi, państwa, które tego nie robią są na marginesie, nie są prominentnymi uczestnikami różnych forów w Davos, czy innych miejscach świata, stąd ta presja, żeby zielona agenda była centralną agendą instytucji"

– stwierdził.


 



Źródło: niezalezna.pl

#bezprawie Tuska #Zielony Ład #ekologia