W 2023 roku miały przypadać wybory samorządowe i parlamentarne, ale podjęto decyzję o wydłużeniu kadencji samorządów do 2024 roku. - Wydłużenie kadencji samorządów służy temu, by bez przeszkód odbyły się wybory parlamentarne, następnie kampania i wybory samorządowe - podkreślił rzecznik PiS Radosław Fogiel. Dodał, że zbieg wyborów "byłby bardzo trudny organizacyjnie".
Sejm opowiedział się przeciwko uchwale Senatu o odrzuceniu w całości ustawy wydłużającej kadencję samorządów do 30 kwietnia 2024 r. Ustawa autorstwa posłów PiS przewiduje, że kadencja: rad gmin, rad powiatów oraz sejmików województw; rad dzielnic miasta stołecznego Warszawy; wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, która upływa w 2023 r., ulega przedłużeniu do dnia 30 kwietnia 2024 r. Ustawa trafi teraz do prezydenta.
Na briefingu prasowym w Sejmie rzecznik PiS Radosław Fogiel pytany był przez dziennikarzy m.in. o to, po co PiS chce wydłużenia kadencji samorządów.
- Mówiliśmy wielokrotnie. (...) W przyszłym roku mamy sytuację zbiegu terminów wyborów parlamentarnych i samorządowych
- tłumaczył polityk PiS. Wskazywał, że są to "najtrudniejsze pod względem organizacyjnym wybory, jeśli chodzi o liczbę kandydatów, jeśli chodzi, również w samorządzie, o szczeble, na których wybieramy naszych reprezentantów".
"Ten zbieg terminów, czyli fakt, że w bardzo bliskiej odległości na jesieni 2023 roku - tak bliskiej odległości, że kampanie wyborcze prawdopodobnie by na siebie zachodziły - mielibyśmy te wybory, to sprawia, że organizacyjnie jest to sprawa bardzo trudna"
"Mówiła o tym szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak. Trzeba by przeszkolić dwa razy więcej członków komisji w tym samym czasie, są kwestie rozliczeń komitetów wyborczych. Przypominam, że jedne z tych wyborów są refundowane komitetom wyborczym, drugie - nie" - wskazywał Fogiel.
- Jak rozdzielić, które wystąpienie lidera partii było wystąpieniem w ramach jednej kampanii, które w ramach drugiej? Do tego statystyki pokazują, że wielokrotnie kandydujący w wyborach samorządowych równocześnie kandydują do Sejmu, w tym wypadku byłoby to niezwykle utrudnione. Poza tym, przy takim nawale pracy dla Państwowej Komisji Wyborczej, jak mówił jej szef, nietrudno o błędy, które mogłyby dawać asumpt do oskarżeń o jakieś nieprawidłowości
- wyliczał rzecznik PiS.
Jak mówił, do tych wszystkich argumentów doszły również, "głosy samorządowców, którzy również widzieli problemy, które to nastręcza". "To wszystko doprowadziło do przekonania, że warto przedłużyć o pół roku kadencję samorządów. Nikt nie jest poszkodowany, nikomu się nic nie skraca, nie zabiera" - zaznaczył.
Fogiel podkreślił, że wydłużenie kadencji samorządów służy temu, "by wybory parlamentarne odbyły się bez przeszkód, a następnie, by mogła się odbyć kampania i wybory samorządowe".