Podczas wyborów samorządowych 2024 doszło do wielu incydentów. Na Śląsku policja odnotowała cztery zgłoszenia o przestępstwach, w tym zniszczenia karty wyborczej i odstąpienia karty innej osobie, a także o kilkudziesięciu naruszeniach przepisów prawa wyborczego i Kodeksu wykroczeń.
W niedzielę o godz. 7 rozpoczęło się głosowanie w wyborach samorządowych, w których zostanie wybranych blisko 47 tys. radnych i 2,5 tys. włodarzy. Do zakończenia głosowania o godz. 21 trwa cisza wyborcza. Za jej złamanie grozi nawet 1 mln zł grzywny; zabronione jest publikowanie sondaży, agitowanie na rzecz konkretnych kandydatów i list. Zakaz obowiązuje też w internecie. W całej Polsce do głosowania uprawnionych jest 29 037 073 osób
Głosowanie na Śląsku przebiega dość spokojnie: przypadki naruszenia przepisów raczej nie wpłyną np. na przedłużenie pracy którejś z obwodowych komisji. Jak przekazała rzeczniczka śląskiej policji komisarz Sabina Chyra-Giereś, od północy w regionie wpłynęły cztery zgłoszenia dotyczące popełnienia przestępstw.
Ponadto śląscy policjanci w całym regionie do godz. 18. otrzymali 58 zgłoszeń dotyczących popełnionych wykroczeń; 35 dotyczyło naruszenia przepisów prawa wyborczego, natomiast 23 - Kodeksu wykroczeń.
Zgłoszenia te dotyczyły głównie uszkodzenia plakatów i banerów wyborczych, usunięcia plakatów, rozwieszenia plakatów, umieszczenia plakatów wyborczych bez zgody zarządcy budynku. Jedno zgłoszenie dotyczyło złamania ciszy wyborczej przez kierującego samochodem oklejonym wizerunkiem jednego z kandydatów, a kolejne zaparkowania oklejonego samochodu z wizerunkiem kandydata przed lokalem wyborczym.
Policjanci przyjęli też kilka zgłoszeń dotyczących umieszczenia treści mającej charakter agitacji wyborczej na portalach społecznościowych. Ponadto w jednym z lokali wyborczych w Częstochowie osoba z komisji okazała się nietrzeźwa. Nie zakłóciło to pracy tej obwodowej komisji, powołano nową osobę w miejsce odwołanej.