W sobotę w Końskich PiS zaprezentuje swój program - przekazał europoseł PiS, lider Republikanów PiS Adam Bielan. Polityk podkreślił, że podczas wydarzenia przemawiać będzie trójka liderów: wicepremier, prezes partii Jarosław Kaczyński, premier Mateusz Morawiecki i marszałek Sejmu Elżbieta Witek
W sobotę w Końskich (woj. świętokrzyskie) Prawo i Sprawiedliwość przedstawi swój program wyborczy. W wydarzeniu wezmą udział także koalicjanci partii w ramach Zjednoczonej Prawicy.
"Nie nazywamy tego spotkania konwencją. To jest prezentacja naszego programu. Konwencja się kojarzy z wielkim show. To będzie prezentacja, gdzie przemówi trójka naszych liderów"
Doprecyzował, że - oprócz wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego - wystąpi premier Mateusz Morawiecki i marszałek Sejmu Elżbieta Witek.
"Jarosław Kaczyński jako lider całej Zjednoczonej Prawicy przedstawi wynik pracy kilkudziesięciu ekspertów, ministrów, którzy mieli swój wkład merytoryczny. Część z tych propozycji znamy, bo były przedstawiane kolejno od poniedziałku, a jutro poznamy cały dokument"
Pytany, czego można się spodziewać po sobotnim wydarzeniu, "czy to będzie przełom, konkrety programowe", polityk podkreślił, że nie mówiłby "o jakimś przełomie". "To nie będą jakieś propozycje, które mają porwać media i produkować jakieś newsy". "Przede wszystkim skupiamy się na całościowym programie kolejnych zmian w polskiej rzeczywistości, bo jesteśmy formacją, która stara się zmieniać Polskę na lepsze" - stwierdził.
Dodał, że to, co różni Zjednoczoną Prawicę od opozycji, to przede wszystkim wiarygodność. "Dziś nieprzypadkowo przedstawialiśmy elementy programu PO z 2011 r. po to, by pokazać, jak bardzo różniły się te obietnice z ich rządami" - wskazał.
Na uwagę, że według średniej z sondaży wyborczych Zjednoczona Prawica może nie stworzyć większości w Sejmie, Bielan zaznaczył, że wewnętrzne badania PiS "pokazują bardzo dużą przewagę".
"Mówię o tym spokojnie, z dystansem, bo mamy pięć tygodni do wyborów, nie chcę nikogo z naszych zwolenników, aktywistów zniechęcać do ciężkiej pracy. (...) Mamy +czwórkę+ z przodu. Jestem przekonany, że będziemy mieć +czwórkę+ z przodu w dniu wyborów, ale do tego potrzebne jest pięć tygodni ciężkiej pracy" - zauważył.
Wybory parlamentarne odbędą się 15 października; Polacy wybiorą na czteroletnią kadencję 460 posłów i 100 senatorów.