"Jak rozmawiałem z mieszkańcami, to słyszałem, że potrzeba radykalnej zmiany, osoby, która nada nową dynamikę w mieście" - mówił kandydat PiS na prezydenta Elbląga, który w drugiej turze zmierzył się z przedstawicielem KO. Wypowiedź na gorąco dla Telewizji Republika zebrała Monika Borkowska.
W pierwszej turze wyborów na prezydenta Elbląga Michał Missan z Koalicji Obywatelskiej uzyskał wynik 44,36 proc., z kolei Andrzej Śliwka z PiS - 34,69 proc. Obaj zmierzyli się w dogrywce. Andrzej Śliwka z Prawa i Sprawiedliwości z niecierpliwością czekał na wyniki wyborów. Swoimi odczuciami podzielił się z Telewizją Republika.
- Rzeczywiście ta kampania wyborcza to był wyraźny podział między dwóch kandydatów. Jednego, który chciał kontynuować to co się dzieje w Elblągu i drugi kandydat - za radykalną zmianą, czyli ja - mówił Śliwka Monice Borkowskiej.
Chodzi przede wszystkim o słuchanie elblążan. Zasadniczym problemem było to, że rządzący miastem oderwali się od rzeczywistości. Zamknęli się w gabinetach, na tylnych siedzeniach limuzyn jeździli po Elblągu i nie wiedzieli, jakie są problemy mieszkańców. A problemami są fatalna komunikacja, dziury na drodze, brak pracy. To była ta zasadnicza oś sporu.
"Jak rozmawiałem z mieszkańcami, to słyszałem, że potrzeba radykalnej zmiany, osoby, która nada nową dynamikę w mieście" - mówił poseł PiS.