Ministrowie rządu Donalda Tuska startują do europarlamentu. W ocenie europoseł Beaty Kempy jest to klasyczna akcja-ewakuacja. " Rząd nie ma osiągnięć poza robieniem awantur, rozliczaniem na siłę" - powiedziała w "Gościu Dzisiaj" Telewizji Republika. - Byłoby chyba lepiej, żeby te osoby, które są ministrami, jednak zajmowały się rządzeniem, administrowaniem, zarządzaniem - dodała lewicowa poseł Paulina Matysiak.
Wielu ministrów z rządu Donalda Tuska zdecydowało się kandydować do europarlamentu, choć jeszcze niedawno obejmowali swoje funkcje w resortach. O tym w Telewizji Republika w programie "Gość Dzisiaj" Danuty Holeckiej dyskutowały dwie kandydatki do europarlamentu - Paulina Matysiak z Lewicy i Beata Kempa z Suwerennej Polski.
- Tej pracy w ministerstwach jest więcej na wiele miesięcy do przodu. Na listach są różne osoby. Byłoby chyba lepiej, żeby te osoby, które są ministrami, jednak zajmowały się rządzeniem, administrowaniem, zarządzaniem - stwierdziła posłanka Matysiak.
Europoseł Kempa była mocno krytyczna co do startu ministrów do europarlamentu.
Klasyczna akcja-ewakuacja z kilku przyczyn. Te 100 dni - ich ocena jest bardzo kiepska. Rząd nie ma osiągnięć poza robieniem awantur, rozliczaniem na siłę. Komisje śledcze są niczym seriale brazylijskie, wątku nie można złapać. Do tego są ministrowie, którzy nie radzili sobie z rządzeniem. Taki minister, jak Kierwiński, nie podołał swojemu wyzwaniu ani emocjonalnie ani merytorycznie.
– powiedziała.
W ocenie Kempy, "nie jest to rząd wydolny intelektualnie", a jego "szef nie ma wizji państwa". - Absolutnie to jest zdecydowanie akcja-ewakuacja - podsumowała.
- To mocne słowa - zareagowała posłanka Matysiak. Lewicowa polityk, odnosząc się do swojej kandydatury, stwierdziła, że "potrzebujemy w Brukseli ludzi, którzy będą bronić polskich spraw".