11 listopada możemy poznać oficjalnego kandydata Prawa i Sprawiedliwości na prezydenta RP. Datę przedstawił jeden z wymienianych przez media na tę pozycję, poseł PiS, Zbigniew Bogucki. Jak oświadczył, największa opozycyjna partia nie może czekać, aż koalicja przedstawi swojego kandydata. A kto o najwyższy urząd w państwie powalczy z ramienia Platformy Obywatelskiej? Uczestnicy sondaży na pewno nie są przekonani, że powinien to być obecny premier.
W przyszłym roku odbędą się wybory prezydenckie w Polsce. Andrzej Duda, kończy właśnie drugą kadencję i nie będzie mógł ubiegać się o reelekcję. Kogo więc wystawi w nich Prawo i Sprawiedliwość? W dyskusji medialnej pojawia się kilka nazwisk - m.in. były szef MON Mariusz Błaszczak, były wojewoda mazowiecki Tobiasz Bocheński, który ostatnio starał się o fotel prezydenta Warszawy oraz były wojewoda zachodniopomorski, Zbigniew Bogucki.
W rozmowie z Interią ostatni z wymienionych wskazał, kiedy może dojść do ogłoszenia oficjalnego kandydata. Poseł PiS przypomniał, że szef partii Jarosław Kaczyński zapowiedział, iż nazwisko poznamy na jesienią. - Myślę, że 11 listopada to ta symboliczna, ostateczna data, kiedy powinno być już wszystko wiadomo - oznajmił Bogucki.
"Wiadomo, że łatwiej prowadzi się kampanię, wiedząc, kto jest przeciwnikiem, tak jak było to w 2015 roku. Nie możemy jednak czekać, aż Tusk się zdecyduje, kto będzie ich kandydatem, musimy rozpocząć kampanię wcześniej, aby dać szansę naszemu kandydatowi na przebicie się w przestrzeni medialnej ze swoim programem i z prawdą oraz dotrzeć z nimi do świadomości Polaków"
Warto przy tym zaznaczyć, że na ostatniej konferencji prasowej Kaczyński oświadczył, że gdyby to PiS było u władzy, to prezydentem byłby Błaszczak.
Dyskusje na temat kandydata prowadzone są z pewnością również w obozie rządzącym. Ostatni sondaż na ten temat, który przeprowadziła pracownia SW Research na zlecenie Rzeczpospolitej, wykazał, kto może liczyć na ten przywilej, jeśli koalicja zdecyduje się na jednego kandydata. Największe poparcie na to miejsce uzyskał prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski (30,5 proc.). Za nim znalazł się marszałek Sejmu Szymon Hołownia (9,1 proc.). Na obecnego premiera postawiło zaledwie 7,6 proc. badanych.
Co ciekawe, Donald Tusk pod tym względem wypada również słabo w samej Platformie Obywatelskiej. W badaniu United Surveys dla Wirtualnej Polski największe poparcie pod tym względem również uzyskał Rafał Trzaskowski (36 proc.), a szef rządu był drugim z wymienionych (15,9 proc.). Tyle że za kandydaturą Tuska opowiedziało się mniej osób, niż za opcją wystawienia "kogoś innego", niż wymienieni w sondażu. Było to aż (21,8 proc.).