Uważam, że staramy się w tej sprawie pokazywać, że prokuratura może być niezależna - w ten sposób prokurator generalny Adam Bodnar komentuje ostatnie wtargnięcia służb do domów polityków Suwerennej Polski w sprawie śledztwa dotyczącego Funduszu Sprawiedliwości.
We wtorek na polecenie prokuratorów badających wykorzystanie środków z Funduszu Sprawiedliwości w różnych miejscach kraju odbyły się przeszukania, m.in. domu byłego ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Służby, które przybyły na miejsce, nie powiadomiły nieobecnego w domu polityka o zamiarze przeszukania, a następnie weszły do domu siłowo, uszkadzając drzwi. Zaklejono też kamery monitoringu.
Przeszukane zostały również domy m.in. Marcina Romanowskiego, Dariusza Mateckiego i Michała Wosia. Tego ostatniego, prokuratura naszła także w pokoju w hotelu poselskim. Jak relacjonował później polityk Suwerennej Polski, w dokumencie na podstawie którego służby dokonały czynności nie było słowa o działaniach w jego pokoju. Co więcej, jedyną zabezpieczoną rzeczą był laptop, na którym miał notatki potrzebne do odbywającego się tego dnia przesłuchania na komisji śledczej ds. Pegasusa.
Do działań służb odniósł się w rozmowie z Onetem Prokurator Generalny Adam Bodnar. Przekonywał, że jego zdaniem "wszystko odbyło się zgodnie z prawem".
"Uważam, że staramy się w tej sprawie pokazywać, że prokuratura może być niezależna i niezależnie funkcjonować, także w sprawach o wielkim napięciu politycznym"
Odnosząc się do działań w domu byłego Ziobry oznajmił, że wiedział, jakie będą podejmowane czynności. - Mam absolutne zaufanie do zespołu śledczego pod kierownictwem pani prokurator Marzeny Kowalskiej, która mnie zapewniła, że wszystko będzie zgodnie z procedurami - stwierdził.
W 2016 roku - po ujednoliceniu funkcji ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego - Zbigniew Ziobro zdegradował kilku prokuratorów. Oprócz m.in. Ireneusza Szeląga, który nadzorował śledztwo smoleńskie, awans w dół zaliczyła Marzena Kowalska. Po decyzji Ziobry z funkcji wiceszefowej Prokuratury Generalnej stała się ona szeregowym oskarżycielem w Prokuraturze Okręgowej na Pradze.
Po nielegalnym przejęciu Prokuratury Krajowej przez Adama Bodnara prok. Kowalska trafiła do Prokuratury Krajowej.