Wobec wiceministra spraw zagranicznych Andrzeja Szejny (Lewica) padły poważne oskarżenia. Polityk zapowiada kroki prawne, z tym, że zdecydował się na zawiadomienie prokuratury o zniesławieniu. A to przestępstwo ścigane z oskarżenia prywatnego.
Dzisiaj w mediach społecznościowych, Beata Maciejewska, była posłanka i była wiceprzewodnicząca Nowej Lewicy, zamieściła wpis, w którym zamieściła szereg informacji dotyczących polityka Lewicy, Andrzeja Szejny, wiceministra spraw zagranicznych. Maciejewska odnosiła się do tekstu "Dużego Formatu", w którym anonimowi rozmówcy mówili także o nadużywaniu alkoholu przez polityka.
Tak to jest obrzydliwa sprawa. Szejna ciągle chodził pijany i większość posłów oraz pracowników Klubu Parlamentarnego Lewicy o tym wiedziała. Kiedyś nie przyszedł na ważne głosowania, bo nie był w stanie. Dostał potem "bana" na chodzenie do mediów. Nigdy nie widziałam Szejny za kierownicą. Raz jechaliśmy do niego do okręgu. W umówione miejsce przywiózł go kierowca klubu parlamentarnego. Zanim wsiadł do mojego auta zniknął na kilka minut w toalecie stacji benzynowej. Kilka dni temu, po ujawnieniu nieprawidłowości dot. Szejny napisał do mnie dawny działacz Lewicy: Tak, to trwa od lat... Bywało nawet gorzej. Pobił kiedyś [tu pada nazwisko partyjnej działaczki]. Miała złamany nos, a ona go szantażowała, że pójdzie z tym do mediów jeśli nie będzie jej opłacał mieszkania i życia w Warszawie i tak bal trwa do dziś....
– napisała Maciejewska.
Wiceminister zareagował - polityk Lewicy stwierdził, że powiadomi prokuraturę w sprawie wpisu Maciejewskiej.
Uprzejmie informuję, że złożę zawiadomienie do prokuratury o popełnienie przestępstwa przez byłą posłankę Beatę Maciejewską zniesławienia. Tylko tyle i aż tyle
– napisał Szejna.
Uprzejmie informuję, że złożę zawiadomienie do prokuratury o popełnienie przestępstwa przez byłą posłankę @B_Maciejewska zniesławienia. Tylko tyle i aż tyle @__Lewica
— mec. Andrzej Szejna (@AndrzejSzejna) March 21, 2025
Jeżeli chodzi o przestępstwo zniesławienia, to w Kodeksie Karnym jest ono określone w artykule 212:
Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Jeżeli sprawca dopuszcza się czynu za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
W tym samym artykule zawarto też dość istotną kwestię, o której wiceminister Szejna być może zapomniał: "Ściganie przestępstwa określonego w § 1 lub 2 odbywa się z oskarżenia prywatnego".
Zasadą jest, iż w sprawach ściganych z oskarżenia prywatnego nie działa prokurator jako oskarżyciel publiczny, lecz wyłącznie pokrzywdzony wchodząc w rolę oskarżyciela prywatnego. Furtka jest jednak w artykule art. 60 § 1 Kodeksu postępowania karnego, który wskazuje, że w sprawach o przestępstwa ścigane z oskarżenia prywatnego prokurator wszczyna postępowanie albo jako oskarżyciel publiczny wstępuje do postępowania już wszczętego, jeżeli wymaga tego ochrona praworządności lub interes społeczny.
Czy w tym przypadku zagrożona jest praworządność lub pojawia się jakkolwiek rozumiany interes społeczny? Są poważne wątpliwości... A warto podkreślić, że Andrzej Szejna jest prawnikiem.
Znaczy chcesz Pan ścigać z urzędu na koszt państwa a nie z prywatnego oskarżenia? Aha.
— Yolanda (@YolandaEdyta) March 21, 2025
Panie Mecenasie, w takich sprawach nie składa się zawiadomienia, tylko kieruje się samemu prywatny akt oskarżenia. Mecenas powinien to wiedziec:)
— Hubert Kubik (@h_kubik) March 21, 2025