Już w nocy z niedzieli na poniedziałek jasnym było, że to Karol Nawrocki zostanie przyszłym prezydentem Rzeczpospolitej Polskiej. Zanim jeszcze opinia publiczna poznała late polle, dające już przewagę Nawrockiemu, w TVP w likwidacji zastanawiano się, z czego wynika tak mała przewaga Trzaskowskiego.
Obecny w studio publicysta Sławomir Sierakowski dawał już pewne sygnały, wyraźnie wskazując winnego kiepskiego wyniku kandydata popieranego przez rząd. Wytknął zbyt duże zaangażowanie Donalda Tuska w kampanię? Nic z tego. Uderzył w kandydata… opozycji.
- W głowie mi się nie mieści, że 16 proc. wyborców Adriana Zandberga mogła rozstrzygnąć te wybory i już wiedzielibyśmy, co się wydarzyło, tymczasem zagłosowało na Karola Nawrockiego, bo Adrian Zandberg […] nie mógł poprzeć Rafała Trzaskowskiego, z którym zgodność programów jest tak duża…
- narzekał.
Powtarzał, że w głowie mu się to nie mieści.
W TVP znają winnego, to @partiarazem.
— Piotr Kędziora (@imifilm) June 1, 2025
Sierakowski: Mi się w głowie nie mieści, że 16% wyborców @ZandbergRAZEM zagłosowało na Karola Nawrockiego! pic.twitter.com/8yqqBkrzJz