Uderzenie w najsłabszych i najbiedniejszych to nie tylko złamanie zasad uczciwości politycznej, ale zasad zwykłej ludzkiej przyzwoitości - stwierdził wiceprezes PiS Mateusz Morawiecki, odnosząc się do obniżenia 14. emerytury o 870 zł. Zaznaczył, iż jest to decyzja "niedopuszczalna w obliczu obecnej sytuacji emerytów". - Apeluję do Pana o przywrócenie 14. emerytury do poziomu, który ja i mój rząd przyjęliśmy w 2023 r. - zwrócił się do Donalda Tuska.
Rada Ministrów przyjęła rozporządzenie określające, że wypłata 14. emerytury nastąpi we wrześniu 2024 r. Świadczenie wyniesie 1780,96 zł, czyli tyle, ile wynosi najniższa emerytura. Oznacza to, że w 2024 "14-tki" będą niższe o 869 zł. Jednocześnie jest to najniższa możliwa stawka świadczenia.
Decyzja ta wywołała falę krytycznych komentarzy, w tym polityków Prawa i Sprawiedliwości. Wskazywali oni, że słowa premiera z kampanii, gdzie mówił "nic co dane, nie będzie zabrane", były tylko pustymi frazesami.
Do sprawy odniósł się także były premier Mateusz Morawiecki. - To decyzja całkowicie niezrozumiała i niedopuszczalna w obliczu obecnej sytuacji emerytów. Zwłaszcza tych o najniższych świadczeniach, do których adresowana jest "czternastka" - napisał w apelu do Tuska wiceprezes PiS.
"Pańska decyzja spotęguje trudności w zaspokojeniu podstawowych potrzeb, które wielu z nich odczuwa już dziś w związku z wprowadzoną niedawno podwyżką VAT na żywność oraz planowanymi od lipca wysokimi podwyżkami cen energii. Uderzenie w najsłabszych i najbiedniejszych to nie tylko złamanie zasad uczciwości politycznej, ale zasad zwykłej ludzkiej przyzwoitości"
Morawiecki zaapelował o przywrócenie 14. emerytury do poziomu, który jego rząd przyjął w 2023 roku. - Przed objęciem rządów obiecywał pan, że nic co dane nie zostanie odebrane. Proszę dotrzymać słowa - oświadczył.
Panie @donaldtusk, apeluję do Pana o przywrócenie 14. emerytury do poziomu, który ja i mój rząd przyjęliśmy w 2023 r.‼️ pic.twitter.com/l2QZ7mvOEr
— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) May 30, 2024