TVN przypisał Patrykowi Jakiemu słowa, których nie wypowiedział. - Wycięli sobie słowo „nie” i wyszło pod tezę - napisał europoseł i wskazał na czym dokładnie polegała "kompromitacja" stacji. Polityk zapowiedział też, że daje 24 godziny autorowi materiału na sprostowanie i przeprosiny, a w przeciwnym razie skieruje sprawę do sądu.
Chodzi o wywiad, którego Patryk Jaki udzielił Radiu Zet. Był tam pytany o możliwą likwidację zasady jednomyślności w podejmowaniu decyzji w UE, na co naciskają Niemcy. Jak zrelacjonował Jaki, TVN24 napisał, że polityk "powiedział, że jest przesądzone, że Polska straci prawo weta". W rzeczywistości z jego ust padły całkowicie inne słowa.
"Nie jest całe szczęście jeszcze przesądzone, natomiast procedura trwa. Jest przesądzone, że ten proces trwa"
W zamieszczonym na Twitterze nagraniu Jaki wskazał, że "oni ten fragment wycięli". Dodał, że "jest to szczyt manipulacji i niegodziwości, po prostu wstyd i hańba". Polityk poinformował też, że daje 24 godziny stacji TVN24 oraz autorowi materiału Piotrowi Jaźwińskiemu na sprostowanie i przeprosiny, a w przeciwnym razie skieruje sprawę do sądu.
Kompromitacja TVN❗️Przypisali mi wypowiedź z Radia Zet, że „jest przesadzone, że Polska straci prawo weta w UE” tymczasem powiedziałem, że to (całe szczęście) jeszcze… „nie jest przesądzone”. Wycięli sobie słowo „nie” i wyszło pod tezę 😆 FILM 👇
— Patryk Jaki - MEP (@PatrykJaki) May 22, 2023
Stacji @tvn24 oraz autorowi… pic.twitter.com/fbiOJHz6eq
Kanclerz Niemiec Olaf Scholz w swoim niedawnym wystąpieniu w Parlamencie Europejskim oświadczył, że potrzebna jest reforma systemu głosowania w Radzie UE, by więcej decyzji mogło zapadać większością kwalifikowaną.
Z kolei polski minister spraw zagranicznych prof. Zbigniew Rau oświadczył, że "jest silna tendencja po stronie niemieckich sąsiadów, by sprawy, które zgodnie z obecnym stanem prawnym podlegają jednomyślności w głosowaniu, jak chociażby kwestie podatkowe, a co dla nas najważniejsze dotyczące polityki bezpieczeństwa i zagranicznej, były podejmowane większością głosów; my na to jako Polska nie możemy się zgodzić".