- To Ryszard Kalisz powiedział [o pacie w PKW]. Odbieram to jako próbę demobilizacji wyborców PiS, bo wyborcy słyszą „a, oni te pieniądze dostaną, więc może składka nie jest już potrzebna” - mówił Mariusz Błaszczak, szef klubu Prawa i Sprawiedliwości.
Członek PKW Ryszard Kalisz poinformował kilka dni temu w TVN24 o trwającym w Komisji "pacie" spowodowanym kwestią statusu Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN. Jak wskazał, szef PKW Sylwester Marciniak postanowił na razie nie zwoływać posiedzeń.
Obserwuj nas w Google News. Kliknij w link i zaznacz gwiazdkę
Portal niezalezna.pl ustalił, że Państwowa Komisja Wyborcza zaplanowała najbliższe posiedzenie na 28 października.
Dzisiaj w Radiu Zet, Mariusz Błaszczak, szef klubu PiS, wskazał, że wypowiedź Ryszarda Kalisza może być odczytywana jako próba "demobilizacji wyborców PiS".
- Wyborcy słyszą „a, oni te pieniądze dostaną, więc może składka nie jest już potrzebna” - tłumaczył Błaszczak. Dotychczas Prawo i Sprawiedliwość w efekcie zbiórki na rzecz partii zyskało już ponad 7 mln złotych.
Błaszczak, komentując tę decyzję PKW, stwierdził, że gdyby werdykt był przeciwny, Tusk dokonałby rozliczeń.
- Gdyby nam nie odebrali [subwencji], to Donald Tusk by się wściekł i by wylecieli tam z tej PKW nominaci koalicji 13 grudnia, bo Tusk surowy jest. To jest dobry car, a więc bojarów musi strugać. Wystruga tego Kalisza, jeśli będzie takie rzeczy opowiadał
- powiedział w Radiu Zet szef klubu PiS.